Ads 468x60px

sobota, 17 grudnia 2016

Walka o niepodległość USA

Duch roku 1776
Między początkiem wojny palatynackiej w 1689 roku, a zakończeniem wojny siedmioletniej w 1763 roku Francja oraz Anglia walczyły o prymat nie tylko na kontynencie europejskim, ale również w swoich koloniach zamorskich. Traktat paryski zawarty 10 lutego 1763 r. miał unormować sytuację nie tylko na Starym Kontynencie, ale również na terenie Ameryki Północnej. Na mocy ustaleń pokoju Francji zostały odebrane niemal wszystkie posiadłości, o które wcześniej walczyła oprócz dwóch małych wysepek u ujścia rzeki św. Wawrzyńca. Francja odzyskała Martynikę, Gwadelupę i wyspę Saint Lucia. Hiszpania dostała Filipiny, Kubę oraz Luizjanę. Wielka Brytania objęła swym zasięgiem obszar od Wysp Brytyjskich po Daleki Wschód, a poza tym panowała również na terenie licznych kolonii i przyczółków w Afryce, Ameryce Północnej oraz wyspach położonych na Morzu Karaibskim oraz Półwyspie Indyjskim. Pod względem strategicznym największym osiągnięciem było zdobycie przez wyspiarzy Kanady Francuskiej. Tym sposobem w połączeniu z trzynastoma koloniami, Nową Fundlandią i Nową Szkocją Brytyjczycy stali się władcami kontynentu północnoamerykańskiego.

czwartek, 8 grudnia 2016

Krzysztof Mecner, Grzegorz Wagner - KAT. Biografia Huberta Wagnera

Autor:  Krzysztof Mecner, Grzegorz Wagner
Tytuł: „ KAT. Biografia Huberta Wagnera"
Wydawnictwo: Agora
ISBN: 978-83-26813-53-5
Data wydania19 sierpnia 2014
Liczba stron: 280
Seria:  Biblioteka Gazety Wyborczej
Wszystkim kibicom siatkówki nie trzeba przypominać o wyjątkowym wydarzeniu, które co roku odbywa się w naszym kraju. Memoriał Huberta Jerzego Wagnera jest jednym z najbardziej cenionych turniejów komercyjnych. Warto przy okazji tego niezwykłego wydarzenia pochylić się, choć na moment, nad postacią patrona tych zawodów. Świetną okazją będzie sięgnięcie po książkę „KAT. Biografia Huberta Wagnera”, gdzie syn legendarnego selekcjonera, równocześnie znany szkoleniowiec Grzegorz Wagner wspólnie z cenionym dziennikarzem sportowym Krzysztofem Mecnerem, przybliżają postać, która złotymi zgłoskami wpisała się do historii sportów zespołowych. Wydaje się, iż przyszły sukces był mu niemal pisany, gdyż  twórca Złotej Drużyny, pomimo nacisku ojca, wcale nie został inżynierem, a siatkarzem. Hubert Jerzy (a raczej Aleksander, jak podaje metryka urodzenia) odznaczał bardzo silnym charakterem i wręcz bezkompromisową szczerością, co przysparzało mu zarówno przyjaciół, jak również oponentów. Decydującym momentem budowy legendy zawodnika, który reprezentował takie kluby jak Skra Warszawa czy AZS AWF Warszawa, były igrzyska olimpijskie w Monachium w 1972 roku, gdzie reprezentacja pod wodzą Tadeusza Szlagora, ponosiła porażki i ostatecznie zajęła odległe dziewiąte miejsce. Kontrowersyjny rozgrywający, który miał odwagę zanegować metody szkoleniowe selekcjonera, ku zaskoczeniu części ekspertów, nie został zabrany na najważniejszy turniej czterolecia. Po niesatysfakcjonującym nikogo wyniku wszyscy zaczęli się zastanawiać nad przyczynami impasu polskiej piłki siatkowej. Hubert Wagner mówił wprost, że wie, co było przyczyną sromotnej klęski, jego reprezentacyjnych kolegów. Te spostrzeżenia musiały być na tyle przekonujące, iż już wkrótce zbuntowany zawodnik został przywódcą ekipy, która miała odnieść największy sukces w historii.

czwartek, 24 listopada 2016

Szlachetna Paczka łączy ludzi

Muszę się wam przyznać, iż wierzę w siłę pomocy. Nie jest to co prawda wiara bezkrytyczna (zdarzają się wszak oszustwa, na które radzę uważać), ale zwłaszcza przed świętami, które powinny być czasem radości i nadziei, często myślę, że gdzieś obok nas może być ktoś, kto nie zasiądzie już wkrótce do suto zastawionego stołu. Stąd chciałabym dziś przybliżyć wam istotę akcji Szlachetna Paczka.

poniedziałek, 14 listopada 2016

Muzyka między kartkami #1

Jestem osobą, która potrafi zainspirować się nawet maleńkim drobiazgiem znalezionym w powieści. Jest to zaleta, która sprawia, że niemal nigdy nie brakuje mi pomysłów na nowe wpisy. Równocześnie zdarza się, iż jeden szczegół potrafi oderwać mnie od właściwej fabuły na bardzo długi czas. Przykładem może być seria Mistrzowie polskiego reportażu, która na razie doczekała się tylko jednego postu, gdyż już drugi artykuł z Antologii polskiego reportażu pod redakcją Mariusza Szczygła skłonił mnie do poszukiwania odpowiedzi na pytanie skąd wzięli się Polacy na terenie USA. Tak powstał dział mojego bloga o nazwie Notatka z historii, w którym od czasu do czasu piszę o tym zagadnieniu historii.

czwartek, 10 listopada 2016

Elżbieta Ceglarek - Drugie życie Leny

Autor: Elżbieta Ceglarek
Tytuł: „Drugie życie Leny"   
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
ISBN: 978-83-94467-00-5
Data wydaniastyczeń 2016
Liczba stron: 404
Nasze życie składa się z sukcesów i porażek. O ile te pierwsze potrafią nas uskrzydlić, te drugie mogą położyć się cieniem na naszych poczynaniach. Po traumatycznych wydarzeniach nie zawsze potrafimy zapomnieć o przeszłości. Zdarza się, iż podświadomie tak bardzo boimy się zranienia, iż nie umiemy nikomu zaufać. A przecież życie płynie dalej i musimy w końcu pogodzić z porażką. Tylko jak to zrobić, gdy pamiętamy każdy moment, o którym chcemy zapomnieć? Z taką właśnie sytuacją zmaga się główna bohaterka debiutanckiej powieści Elżbiety Ceglarek.
Lena wydaje się być osobą, która ma wszystko pod kontrolą. Jest dyrektorką jednego z warszawskich przedszkoli, uwielbia swoją pracę i wykorzystuje ją, by nie myśleć o trudnościach. Żaden z jej współpracowników nie wie, iż Lena od wielu lat wspomina klęskę swojego związku. Żyje tak, by jak najmniej czuć… ale do czasu. Pewnego dnia na schodach urzędu miasta wszystko się zmienia. To właśnie wtedy kobieta wpada – i to dosłownie - w objęcia pewnego mężczyzny. Tylko czy Lena zauważy, że właśnie otworzyła się przed nią szansa na nowe „drugie” życie? Czy kobieta będzie w stanie zostawić za sobą wszystkie złe wspomnienia?

niedziela, 30 października 2016

Libster Blog Award #3


Zabawa Libster Blog Award nie jest czymś nowym, ale wciąż ma swoje nowe odsłony dzięki niespożytej ciekawości blogerów. Tym razem trafiłam pod ostrzał pytań Claudii z bloga Zaczytana, której bardzo dziękuję za nominację. Tym razem zestaw pytań dotyczy ściśle miejsca, jakie tworzę, czyli Innej Perspektywy i mojego spojrzenia na blogosferę. Zapraszam.

środa, 19 października 2016

Marcin Dolecki - Jeden z możliwych światów

Autor: Marcin Dolecki
Tytuł: „Jeden z możliwych światów"   
Wydawnictwo: Attyka
ISBN: 978-83-89487-21-6
Data wydania24 października 2013
Liczba stron: 164
Strona autora : https://mdolecki.wordpress.com
Filozofia w polskim systemie edukacji powszechnej jest skutecznie spychana na drugi plan. Co prawda uczymy się wstępnych założeń wielkich idei na zajęciach języka polskiego (w aspekcie wprowadzenia do kolejnych epok literackich) czy historii (mówiąc o rozwoju myśli politycznej) to jednak wraz z poszerzaniem się tematów typowych dla konkretnych dziedzin naukowych, myśl filozoficzna jest tylko małą cząstką większej całości. Dopiero na studiach można poznać szerzej przekonania wielkich myślicieli. Sęk w tym, że nie każdy idzie na uniwersytet. Ktoś zapyta, po co znać twierdzenia, które nie przetrwały próby czasu? Otóż, człowiek od wieków zastanawia się, kim jest, dlaczego istnieje i jakie jest jego miejsce we wszechświecie. Przez stulecia obalaliśmy jedne koncepcje, a inne przyjmujemy za swoje. Warto o tym pamiętać, choćby, gdy stykamy się z odmiennymi poglądami. To jak postrzegamy siebie dzisiaj jest skutkiem tego, jak widzieliśmy siebie w przeszłości, stąd może warto zgłębić drogę myśli ludzkiej? No tak, ale filozofia nie jest bynajmniej tematem łatwym zwłaszcza na początku, kiedy wszystko jest nowe i skomplikowane. Co wtedy zrobić? Od jakiej książki warto zacząć, żeby nie poczuć się przytłoczonym, a jednocześnie poszerzyć swoją wiedzę?
Marcin Dolecki jest doktorem nauk humanistycznych, absolwentem studiów filozoficznych i chemicznych. Jest również pracownikiem badawczo-technicznym w  Instytucie Historii i Nauki PAN. Interesuje się również historią powszechną. Zawód i pasja znalazły swoje odzwierciedlenie w wyjątkowej książce dla młodzieży, która pokazuje, że filozofia i historia mogą być pasjonujące.

czwartek, 13 października 2016

XXVI Międzynarodowa Galicyjska Jesień Literacka - subiektywna relacja

XXVI Międzynarodowa Galicyjska Jesień Literacka to wydarzenie, którego celem jest odkrywanie tego, co w literaturze, muzyce i sztuce Galicji najpiękniejsze W tym roku na terenie Ukrainy oraz trzech wschodnich województw naszego kraju z inicjatywy poety Andrzeja Grabowskiego odbywają się spotkania autorskie i widowiska artystyczne. Festiwal łączący poetów, muzyków, malarzy oraz wielbicieli słowa z wielu krajów świata miał swoje uroczyste rozpoczęcie we Lwowie 27 września. Ponowie z tej okazji Biblioteka Publiczna we Frysztaku mogła gościć w swoich progach dwóch uznanych twórców.
We wtorek 4 października uczniowie z miejscowych szkół uczestniczyli w spotkaniu autorskim z Janem Dydusiakiem oraz Andrzejem Żmudą. Szybko okazało się, że panowie stanowią idealny duet, darzący się szacunkiem. Udowodnił to już początek spotkania, gdy obaj poeci przedstawili się nawzajem. Jak zażartował Dydusiak jego kolega po fachu tak genialnie go przedstawił, że dowiedział się o sobie kilku nowych rzeczy.

niedziela, 2 października 2016

Classics Book Tag

Od jakiegoś czasu lubię tagi, zwłaszcza kiedy osoba, która nominuje mnie do ich wykonania, zna w pewnym stopniu mój gust literacki. Tak było w przypadku Karoliny z bloga Zwiedzam Wszechświat, która pomyślała o mnie przy okazji jej zestawienia Classics Book Tag. Serdecznie dziękując za zaproszenie do zabawy, muszę przyznać, że dzięki poniższym pytaniom, dowiedziałam się o sobie więcej niż mogłabym przypuszczać.  Rozłożyłam, bowiem to wyzwanie na dziesięć dni i codziennie odpowiadałam tylko na jedno pytanie.  Uwielbiam klasykę, dlatego cieszę się, że tym razem mogę poświęcić jej cały tekst. No to zaczynamy!

czwartek, 29 września 2016

Stephen King - 1408

Autor: Stephen King
Tytuł opowiadania: ,,1408"
Utwór znajdziesz w zbiorze ,,Wszystko jest względne.  14 mrocznych opowieści"
Tłumaczenie: Maciejka Mazan
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-76480-73-2
Data wydania: 18 października 2007
21 września już po raz drugi z inicjatywy autorki bloga Kącik z książką odbył się  Ogólnopolski Dzień Czytania Stephena Kinga. Rok temu niestety nie miałam okazji, aby dołączyć do akcji z powodu natłoku obowiązków. W tym roku wcale nie było lepiej, ale pomyślałam, że na małe, mroczne opowiadanie na pewno znajdę czas. Wybór odpowiedniego utworu wcale nie był trudny, gdyż postanowiłam się zmierzyć z tytułem, którego adaptacja stała się jednym z moich ulubionych horrorów. Takim oto sposobem zabieram Was dzisiaj w literacko-filmową podróż do hotelu, znajdującego się w samym sercu Nowego Jorku.

wtorek, 20 września 2016

Konrad Sikora - Napisani na ścianach

Autor: Konrad Sikora
Tytuł: ,,Napisani na ścianach"
Wydawnictwo: Ruthenus
ISBN: 978-83-75303-62-9
Rok wydania:  2015
Liczba stron: 48
Stęskniłam się za poezją. Moje rzetelnie prowadzone notatki wskazują na to, iż nie pisałam o liryce niemal od półtora roku. Faktem jest, że wielotomowe powieści mają dużą siłę przebicia, więc trzeba niemałej ilości szczęścia, aby natrafić na naprawdę dobry tomik poetycki.  Niedawno jednak natrafiłam na opinię o jednej z pozycji nominowanych do Nagrody Poetyckiej Orfeusz im. Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Kilka wersów z tomiku „Napisani na ścianach” znalezionych w tekście Agnieszki Krizel pozwolił mi utwierdzić się w przekonaniu, że to pozycja, z którą powinnam zacząć tegoroczną jesień. Potrzebowałam czegoś, co mogłabym dawkować sobie maleńkimi porcjami, niczym balsam dla duszy w przerwach pomiędzy czytaniem trudnych emocjonalnie lektur. Pewną rolę odegrało też to, że już w  kilku przypadkowo poznanych fragmentach twórczości Konrada Sikory odnalazłam elementy przywodzące na myśl liryki ks. Jana Twardowskiego. Oczywiście ta teza mogła być potwierdzona jedynie po lekturze pełnej treści „Napisanych na ścianach”.  Czy moja przeczucie się sprawdziło? O tym za chwilę.

niedziela, 14 sierpnia 2016

Książkowy stosik z innej perspektywy

Stosiki książkowe lubi chyba każdy. W moim przypadku jest tak, że nie mogę się pochwalić wyjątkowo rozbudowaną biblioteczką. Nigdy nie napisałam maila do żadnego wydawnictwa z prośbą o stałą współpracę, ale od czasu do czasu korzystam z pojedynczych propozycji.  Poza tym, pisanie dla portalu Z kamerą wśród książek w pewnym stopniu zaspokaja mój apetyt na nowości. Jako, że jestem gorącą zwolenniczką korzystania z bibliotek, zawsze mam co czytać. Niemniej około dwa razy do roku korzystam z księgarni internetowych. Kupuję wówczas ściśle wybrane tytuły, które zwykle są droższe od większości pozycji na rynku, co jest wynikiem mojej niewytłumaczalnej słabości do wielostronicowych „cegiełek”. Promocje staram się omijać szerokim łukiem, bo wierzę, że liczy się jakość posiadanych woluminów, a nie ich ilość. Choć może to tylko kwestia ograniczonych funduszy, bo jak żartują moi bliscy, gdybym została milionerką, to jest niemal pewne, że zbudowałabym największą bibliotekę w okolicy. Cóż, nie wykluczam takiej ewentualności… Niemniej na razie nie mam w sobie żyłki profesjonalnego kolekcjonera. Książki traktuję zwykle jednorazowo, by po lekturze oddać je w lepsze ręce, nie żądając zwrotu. Oczywiście mam na półce również tytuły, które są swoistym wyjątkiem od tej reguły, lecz jest ich stosunkowo niewiele.
W związku z powyższym nie mam pojęcia, dlaczego mój księgozbiór ciągle się rozrasta. To jednak zaledwie od kilku do kilkudziesięciu książek rocznie. Dziś przybywam do Was z wyjątkowym stosikiem kwartalnym, który idealnie obrazuje mój aktualny gust czytelniczy. Niektórzy bibliofile mówią „Pokaż mi, co czytasz, powiem Ci, kim jesteś”. A więc jaka jestem? Zobaczcie sami.

sobota, 6 sierpnia 2016

Roma Ligocka - Dobre dziecko

Autor: Roma Ligocka
Tytuł: ,,Dobre dziecko"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08-04866-5
Data wydania: 29 listopada 2012
Liczba stron: 294
Na okładce książki Dobre dziecko Romy Ligockiej możemy przeczytać:
Okazało się, że wspomnienia - szczególnie te bolesne - mają swoje warstwy i nie wszystkie można odkryć naraz. To, o czym mówię w tej książce, było tak głęboko poruszające, wstydliwe i trudne, że potrzebowałam wielu lat, by dojść do momentu, w którym mogę o tym pisać”. 
Już po przeczytaniu wspomnianego fragmentu czytelnik, który wie z Dziewczynki w czerwonym płaszczyku o tym, że pisarka przeżyła holokaust, zadaje sobie pytanie, co mogło być na tyle traumatyczne, iż potrzebne było tyle czasu, by autorka mogła się z tym zmierzyć.

Rok 1950. Polska powoli podnosi się z pożogi II wojny światowej. Jednak codzienność mieszkańców wcale nie jest łatwa. Wciąż występują choćby problemy ze zdobyciem żywności, a strach przed nową władzą jest niemal wyczuwalny. Niemniej życie większości ludzi powraca do względnej normalności. Niespełna trzynastoletnia Roma mieszka wówczas w niewielkim, krakowskim mieszkaniu wraz ze swoją mamą Teofilą. Narratorka wkracza właśnie w trudny wiek dorastania, gdy niezwykle ważne jest odnalezienie się w gronie rówieśników. Tymczasem nastolatka czuje się inna niż wszyscy. Wszak jest Żydówką i nie może uczestniczyć w większości wydarzeń, które są codziennością dla jej koleżanek, które spychają ją tym samym na margines. Może jest to poniekąd również kwesta tego, że dziewczyna jest dość skryta, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę traumatyczną przeszłość, która czasem powraca w nocnych koszmarach. Roma znajduje pewne ukojenie w czytaniu książek i rysowaniu, lecz skrywane troski i problemy wciąż narastają. Pewnego dnia cały świat przyszłej malarki jeszcze bardziej się komplikuje. Dzieje się tak w chwili, kiedy całkowitym przypadkiem odnajduje tajemniczy list, należący do matki.

niedziela, 24 lipca 2016

Anna Janko - Mała zagłada

Autor: Anna Janko
Tytuł: ,,Mała zagłada"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08054-20-8
Data wydania: 15 stycznia 2015
Liczba stron: 264
Wojna to nie tylko wielkie bitwy, gdzie jednostkowe tragedie się nie liczą. Jesteśmy nauczeni myśleć, że dla obrony słusznej idei warto przymknąć oko na przemoc i bestialstwo dla dobra ogółu. Sytuacja jednak zmienia się diametralnie, gdy weźmiemy pod uwagę mały skrawek konfliktu i utożsamimy się z rodzinami, które na własnej skórze przekonują się, czym tak naprawdę jest wojna czy terroryzm. W ludzkim cierpieniu nie ma niczego z górnolotnych haseł, które niejednokrotnie słyszymy w mediach. Sęk w tym, że dużo „atrakcyjniejsze” jest relacjonowanie wydarzeń, gdzie ginie tysiące ludzi, a nie „zaledwie” kilkadziesiąt. I tak w morzu bezimiennych ofiar, gubimy historię małych wsi i miasteczek, gdzie też toczą się równie wielkie osobiste dramaty. Pozostaje tylko nadzieja, że w pamięci lokalnej ludności zachowają się wspomnienia, aby ktoś mógł je opisać, chroniąc tym samym od zapomnienia. 
1 czerwiec 1943 roku okazał się dla mieszkańców maleńkiej miejscowości, położonej na terenie dzisiejszego powiatu zamojskiego, datą wielkiej tragedii. Właśnie tego dnia doszło do niezwykle brutalnej pacyfikacji wsi Sochy. Około godziny 5.30 naziści podpali miejscowość. Przestraszeni ludzie w panice opuszczali swoje domy, trafiając wprost na celownik żołnierzy Wermachtu. Następnie, po wycofaniu się żołnierzy cały teren zbombardowano. Wystarczyło kilka godzin, by zginęło niemal 200 osób. Przetrwała garstka nielicznych szczęśliwców, w tym pani Teresa Ferenc wraz ze swoim rodzeństwem. Niestety zaledwie dziewięcioletnia wówczas dziewczynka musiała być naocznym świadkiem śmierci swoich najbliższych. To wywarło bardzo duży wpływ na psychikę przyszłej poetki. Po kilkudziesięciu latach tropem traumatycznych wspomnień swojej mamy podążyła znana i ceniona pisarka i poetka Anna Janko.

niedziela, 17 lipca 2016

Zapomniana historia Dzieci Zamojszczyzny

Czesława Kwoka - jedno z dzieci Zamojszczyzny
Działaniom kierownictwa III Rzeszy już w momencie wybuchu drugiej wojny światowej przyświecał jasny cel. Według Hitlera należało zrobić wszystko, aby powiększyć „przestrzeń życiową” aryjskich obywateli. Aby to osiągnąć Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy (RSHA) w latach 1941–1942 opracowywał Generalny Plan Wschodni (niem. Generalplan Ost), który osobiście zatwierdził Heinrich Himmler 16 czerwca 1943r. Dokument zawierał wytyczne, obejmujące obszar od jeziora Ładoga na północy po Morze Czarne na południu. Państwo nazistów miało się również rozrosnąć o tysiąc kilometrów na wschód, względem granic III Rzeszy sprzed 1 września 1939 roku. Zamierzano wysiedlić 46-51 milionów osób, sprowadzając na ich miejsce germańskich osadników. Zakładano, iż po wstępnej selekcji, wcześniejsi mieszkańcy zostaną zabici, zmuszeni do pracy przymusowej, bądź zgermanizowani. Miało to nastąpić w czasie 20-30 lat, oczywiście przy planowanym zwycięstwie III Rzeszy nad Związkiem Radzieckim, do którego jak wiadomo nie doszło. Niemniej naziści zdążyli przeprowadzić „eksperymentalną operację”, mającą udowodnić, że założenia Generalnego Planu Wschodniego da się zastosować w praktyce. Terenem, którego mieszkańcy ucierpieli, jako pierwsi była Zamojszczyzna. Wybór ten podyktowany był względami natury militarnej, polityczno-gospodarczej oraz propagandowej. Kluczowe okazało się położenie geograficzne Zamojszczyzny, jako terenu nadgranicznego. W przyszłości planowano, bowiem utworzenie wzdłuż granicy przyszłej Wielkiej Rzeszy „germańskiego wału ochronnego", mającego ochronić aryjskich obywateli przed napływem niepożądanych przybyszów ze wschodu. Wabikiem dla nowych kolonizatorów miały być żyzne tereny południowo-wschodniej części dystryktu lubelskiego.

czwartek, 23 czerwca 2016

Roma Ligocka - Dziewczynka w czerwonym płaszczyku

Autor:  Roma Ligocka
Tytuł: „Dziewczynka w czerwonym płaszczyku"
Tytuł oryginału: Mädchen in roten Mantel
Tłumaczenie:  Katarzyna Zimmer
Wydawnictwo: Znak
ISBN: 
83-240-0075-5
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 351
Są na półkach wielu czytelników wyjątkowe książki. Boimy się po nie sięgać, bo wiemy, że po ich lekturze nic nie będzie takie jak wcześniej. W moim przypadku jest tak, iż najmocniej przeżywam historie, które nie są wymysłem fantazji autora, lecz zapisem jego własnych doświadczeń. Bywa, że zadaję sobie pytanie, czy mam prawo poznawać najbardziej bolesne wspomnienia bohaterów. W przypadku Dziewczynki w czerwonym płaszczyku miałam przeczucie, graniczące z pewnością, iż opisana relacja nie pozostawi mnie obojętną. Wszak już fakt odkrycia siebie w słynnym filmie „Lista Schindlera" musiało być dla autorki niezwykle emocjonalnym i trudnym doświadczeniem, a co dopiero ubranie tego wszystkiego w słowa.

Jesienią 1939 roku w Krakowie mieszkało 60 tysięcy Żydów. Kilka miesięcy później, bo 18 maja 1940 roku, Otto Wächter pełniący obowiązki szefa dystryktu krakowskiego ogłosił, że w niecałe trzy miesiące 45 tysięcy mieszkańców pochodzenia żydowskiego będzie zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Wysiedleńcy mogli zabrać ze sobą majątek ruchomy. Pozostała część ludności, składająca się z pracowników i ich rodzin, musiała przenieść się do specjalnie wydzielonej „żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej”, czyli getta, stworzonego na terenie części Podgórza. Było to zaledwie kilkanaście ulic jednopiętrowych budynków. Jak mały był to obszar świadczy fakt, że obliczono, iż po przymusowej przeprowadzce na jednego mieszkańca przypadało zaledwie dwa metry kwadratowe powierzchni. Najpierw teren wyznaczały zasieki z drutu kolczastego, lecz w początkach kwietnia 1941 roku w żydowskie święto Pesach[1] zacząć wznosić na ich miejscu mur. Na niektórych odcinkach naturalną barierą były natomiast wapienne skały Krzemionek. Do getta prowadziły cztery wejścia. Główna brama rozciągała się na całej szerokości ulicy Limanowskiej. Brama nr 2 znajdowała się na drugim końcu ulicy Limanowskiego, nr 3 pomiędzy budynkami przy ulicy Lwowskiej i Józefińskiej, a nr 4 między ulicą Kącik i narożnym budynkiem przy placu Zgody.

sobota, 18 czerwca 2016

Marcin Brzostowski - Podpalę wasze serca!


Autor: Marcin Brzostowski
Tytuł: „Podpalę wasze serca!"   
Wydawnictwo: Wydawnictwo Internetowe Ebookowo
ISBN: 978-83-78596-99-8
Data wydania: 17 czerwca 2016
Liczba stron: 138
Strona autora : http://www.brzostowski.org
Książka pod patromatem bloga Inna Perspektywa
Korporacja - słowo wytrych. Symbol zarówno pewnego statusu społecznego, jak również uciemiężenia i  ułudy bogactwa, uzyskiwanego kosztem zaprzedania indywidualizmu i prywatnego życia. Choć powiedzmy sobie szczerze,  czy mamy jakiekolwiek wybór? Każdy przecież musi jakoś utrzymać siebie i bliskich. Wstajemy więc co rano i wmawiamy sobie, że jeszcze ten jeden raz damy radę, a później to już nas doceniają i dadzą chociaż podwyżkę współmierną do naszych  zasług. Tylko, że  korporacja chce jedynie wyników i jest nieczuła na ludzką krzywdę. To rodzaj bezdusznej, ludzkiej maszyny, gdzie jesteśmy jednym z wielu malutkich trybików. Jeśli zawiedziemy, wówczas wylądujemy na bruku z często pokaźnym kredytem we frankach szwajcarskich. Tyramy wobec tego  po godzinach, nie chcąc wypaść z obiegu. Na szczęście jest jeszcze kochająca rodzina... z tym że nie zawsze...

czwartek, 16 czerwca 2016

Subiektywna, krótka relacja z Festiwalu Pięknej Książki w Rzeszowie

Słowem wstępu

W dniach 11-12 czerwca odbył się Festiwal Pięknej Książki w Rzeszowie. Dla wielu to dopiero przykrywka przed 20. Międzynarodowymi Targami Książki, które w tym roku odbędą się w dniach 27-30 października w Centrum Targowo-Kongresowym Expo Kraków. Choć podkarpackie wydarzenie nie może się równać temu małopolskiemu pod względem ilości wystawców, to jednak trzeba przyznać, że czytelnicy z południowo-wschodniej Polski rzadziej mają okazję spotkać się z tak wieloma literatami i naukowcami w jednym miejscu. Sam festiwal odbywał się niejako dwutorowo. W galerii Millenium Hall czytelnicy mogli zakupić książki na stoiskach wydawnictw i uczestniczyć w spotkaniach autorskich, natomiast w hotelu Hilton ambitniejsi odbiorcy mieli okazję słuchać debat dotyczących m.in. historii Kresów. Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. prof. Jerzy Bralczyk, Michał Ogórek, Hanna Bakuła czy Robert Makłowicz. Poznaliśmy również laureatkę konkursu na opowiadanie pod hasłem Zaloguj się na Kresach.

poniedziałek, 6 czerwca 2016

Inna perspektywa obejmuje patronatem książkę ,,Podpalę Wasze SERCA!!" Marcina Brzostowskiego


„Podpalę wasze serca!” – to zanurzona w grotesce i absurdzie powieść, ukazująca perypetie głównego bohatera, czterdziestoletniego pracownika korporacji, który zostaje uwikłany w „spisek” oraz w życiu którego pojawia się demoniczna postać z „innego wymiaru”. Gdy dotychczasowe życie głównego bohgli atera legnie w gruzach, jedyną szansą na odmianę losu stanie się SZALEŃSTWO. Czy faktycznie jest to dobre rozwiązanie, niech odpowie sam Czytelnik.

*
Jestem niezwykle szczęśliwa, że już po raz kolejny mam okazję patronować książce tak nietuzinkowego autora, jak Marcin Brzostowski, który za warstwą ironii i inteligentnego poczucia humoru ukrywa prawdy ważne dla każdego z nas. Tym razem będziecie mogli poznać fabułę, gdzie główną rolę zagra GROTESKA. Mnie absolutnie uwiódł karpio-pies. Recenzja powieści wkrótce.

Premiera już 17 czerwca!

wtorek, 31 maja 2016

Majowe spotkanie z Anną Janko


To już niemal tradycja, że Biblioteka Publiczna we Frysztaku co roku w maju gości w swoich progach wybitnych autorów. W ramach programu Dyskusyjnych Klubów Książki nawet do maleńkich bibliotek mogą zawitać zarówno wybitni, jak i mniej znani twórcy. Tym razem miałam okazję uczestniczyć naprawdę wyjątkowym spotkaniu z panią Anną Janko, która m.in. swoją książką „Mała zagłada” zachwyciła krytyków literackich oraz czytelników.

sobota, 14 maja 2016

Łukasz Piotr Kotwicki - Siła spokoju

Autor: Łukasz Piotr Kotwicki
Tytuł: ,,Siła spokoju"
Wydawnictwo: Taidal Books
ISBN: 978-83-94457-90-7
Data wydania: maj 2016
Liczba stron: 270
Łukasz Piotr Kotwicki stał się ostatnio dla mnie autorem-zagadką. Po lekturze „Po drugiej stronie”, niemal bez namysłu wybrałam „Siłę spokoju”. Z każdą kolejną kartką moje oczy stawały się coraz większe ze zdziwienia, bo po całkiem udanym kryminale sensacyjnym, nie spodziewałam się, że twórca uraczy mnie powieścią obyczajową, która w moim odczuciu nożna zaliczyć do gatunku literatury młodzieżowej.
Eryk wraz z żoną i synem mieszka w Świebodzinie. Maja jest księgową i to na jej barkach w znacznej mierze spoczywa ciężar utrzymania domu. Kobieta nie narzeka, bo dokonała wyboru, wiążąc się z dobrze zapowiadającym się pisarzem. Ta decyzja nie spotkała się z akceptacją ojca Mai, który twierdzi, że córka popełniła błąd, wiążąc się z kimś o niższym statusie społecznym. W dodatku Henryk uważa wybranka swojej ukochanej jedynaczki, za człowieka bez żadnych ambicji. Nawet umowa podpisana ze znanym wydawnictwem nie przekonuje biznesmena do zmiany zdania. Przez lata panowie wypracowali wspólne stanowisko – nie wchodzą sobie w drogę. To nie oznacza, że Maja wraz ze swoją matką nie próbują pogodzić teścia z zięciem. Sposobnością do zakopania topora wojennego mają być święta Bożego Narodzenia. Niespodziewanie jednak dojdzie do wypadku, który położy się cieniem na życiu całej rodziny.

piątek, 15 kwietnia 2016

Anna Janko - Boscy i nieznośni. Niezwykłe biografie

Autor: Anna Janko
Tytuł: „Boscy i nieznośni. Niezwykłe biografie  
Wydawnictwo: Zwierciadło
ISBN: 978-83-63014-48-3
Data wydania:  7 listopada 2012
Liczba stron: 260
Pomimo że uwielbiam biografie, sporadyczne sięgam po pozycje, gdzie opisana jest więcej niż jedna osoba. Prawdopodobnie wynika to z faktu, iż lubię poznawać opisywaną postać w najdrobniejszych szczegółach. Trudno więc dziwić się mojemu sceptycyzmowi, gdy do moich rąk trafiła książka Anny Janko „Boscy i nieznośni. Niezwykle biografie”. Z drugiej strony cała nasza grupka, składająca się na lokalny Dyskusyjny Klub Książki, miała czytać tę publikację gdzieś pomiędzy pieczeniem mazurków a ozdabianiem pisanek, stąd wskazana była lektura bogata w treści, lecz zwięzła w formie. 
Na całość wydania składa się dwadzieścia jeden szkiców biograficznych znanych poetów, prozaików i artystów, których twórczość jest bliska autorce. W moim przypadku były to teksty zarówno o osobach, o których miałam już okazję czytać drobiazgowe opracowania, jak również rozdziały o nieznanych mi osobowościach. Tutaj należy podkreślić, że publikacja jest naprawdę miłą niespodzianką dla miłośników poezji. Warto zwrócić uwagę na dość osobistą notatkę o Julii Hartwig czy Annie Kamieńskiej. Nie należy jednak postrzegać tej pozycji, jako czegoś, co znawcy tematu i badacze literatury uznają za odkrycie. 

piątek, 1 kwietnia 2016

Magiczna Tita w kadrze

Tytuł „Przepiórki w płatkach róży"
Tytuł oryginału:Como Agua Para Chocolate"
Reżyseria:  Laura Esquivel
ScenariuszAlfonso Arau
Kraj produkcji:  Meksyk
 Rok produkcji: 1992
Długość filmu1 godz. 54 min.
Jakiś czas temu zachwycałam się powieścią „Przepiórki w płatkach róży”. Już wówczas wiedziałam, że nie jest to moje pożegnanie z tą fabułą. Byłam pewna, iż prędzej czy później będzie mi dane obejrzeć jej ekranizację. Ci, którzy nieco dokładniej śledzą moje poczynania, znają pewnie mój autorski kącik filmowy na portalu Z kamerą wśród książek, gdzie od czasu do czasu pastwię się nad udanymi i chybionymi adaptacjami. Tym razem jednak postanowiłam napisać o filmie na „moim kawałku blogowej podłogi”. Dlaczego? Przede wszystkim, dlatego że tekst poniekąd dotyczy mojej współpracy z lokalnym Dyskusyjnym Klubem Książki. Jest też drugi bardziej trywialny powód. Do tej chwili nie rozumiem, co się stało, że chyba, jako jedyna z osób, które oglądały seans, nie mam ochoty napisać hymnu pochwalnego na jego temat, choć miałabym do tego wszelkie podstawy. Jest tym filmie wszak wszystko, czego pragnąłby czytelnik i fan filmu zarazem. Dlaczego więc nie czuję motylków w brzuchu?
Niewielu polskich czytelników wie o tym, iż Laura Esquivel jest również znana w swojej ojczyźnie, jako autorka scenariuszy. Nim zasłynęła na całym świecie swoją debiutancką powieścią, zajmowała się tworzeniem widowisk telewizyjnych dla dzieci. Jej pierwszy scenopis przeznaczony na duży ekran, tworzący fabułę filmu „Chido One tacos de Oro” był nominowany do nagrody Ariel przyznawanej przez Meksykańską Akademię Filmową.  Niemniej kluczowym momentem w życiu Laury okazała się jej debiutancka książka, której adaptacji podjął się pierwszy mąż artystki Alfonso Arau. Można przypuszczać, że aspekt osobisty ułatwił pracę na planie, lecz już kilka lat później doszło do głośnego rozwodu słynnej pary po dwudziestu latach szczęśliwego małżeństwa. Arau bez pardonu obwiniał żonę o oszustwa i zniesławienie. Wznowienie relacji zawodowych byłego małżeństwa nastąpiło dopiero w 2009 roku.

piątek, 25 marca 2016

Trochę świątecznej radości czyli 5 minutek na życzenia

Przyznam się wam szczerze, że tej notki miało nie być, ale jak zwykle los zdecydował za mnie. Wszystko przez maskotki i akcję o, Adama Szustaka z #jeszcze5minutek o której pisałam tutaj, Sam tekst nie spotkał się z jakimś oszałamiającym sukcesem, ale jestem wam winna informację, co się stało dalej, Jeśli ktoś jakimś cudem, właśnie z mojej strony dowiedział się o akcji i pomógł z serca dziękuję, O reszcie dowiecie się z filmiku poniżej.

wtorek, 15 marca 2016

Łukasz Piotr Kotwicki - Po drugiej stronie

Autor: Łukasz Piotr Kotwicki
Tytuł: Po drugiej stronie
Wydawnictwo: Nowy Świat
ISBN: 978-83-73866-09-6
Data wydania: grudzień 2015
Liczba stron: 286
Wielu z nas bardzo ceni sobie stabilizację. Problem zaczyna się w momencie, gdy dotychczasowa równowaga zostaje zachwiana i nie ma powrotu do tego, co było. Właśnie w takich chwilach nasze życie może przybrać całkiem nieoczekiwany obrót. W tym momencie poznajemy naszych bohaterów. 
Filip jest architektem, który od lat mieszka ze swoją żoną i dwójką dzieci w Świebodzinie i prowadzi wręcz sielankowe życie. Jego małżonka na co dzień dba o ciepło domowego ogniska, znajdując mnóstwo przyjemności w zwykłych obowiązkach. Dopełnieniem rodzinki jest syn Błażej i córka Kinga. Pewnego dnia Filip musi zakomunikować swoim bliskim, że stracił pracę w wyniku bankructwa swojego szefa. Mężczyzna zdaje sobie sprawę, że ze skromnych oszczędności nie da się utrzymać mieszkania odziedziczonego po teściach, a szanse na znalezienie nowego zatrudnienia są raczej znikome. W związku z tym, jedynym sensownym posunięciem wydaje się przeprowadzka do Zielonej Góry. Po wielu poszukiwaniach nasi bohaterowie przenoszą się do nieco zaniedbanego domu na peryferiach miasta. 
Pewnego dnia Dorota dowiaduje się od sąsiadki, iż poprzedni właściciel jej nowej posiadłości był bardzo intrygującym człowiekiem. Kierowana ciekawością udaje się na strych, gdzie odnajduje starą maszynę do pisania oraz tajemnicze zapiski, będące czymś pomiędzy wciągającymi opowiadaniami, a dziennikami niezwykłych spraw kryminalnych. Kim był pan Stefan? Odpowiedź na to pytanie będzie tylko początkiem niebezpiecznej przygody. Nieoczekiwanie okaże się, że staruszek zostawił dla nowych mieszkańców wyjątkową zagadkę. Niestety jej rozwiązanie może sprowadzić na kobietę poważne kłopoty, ponieważ ktoś nie spocznie póki nie zdobędzie tego, czego naprawdę pragnie.

poniedziałek, 22 lutego 2016

Poświęć dzieciom #jeszcze5minutek

Dziś post pisany z potrzeby serca i chęci opowiedzenia o niezwykłej akcji, inspirowanej serią filmów ojca Adama Szustaka o wspólnej nazwie #jeszcze5minutek. Nie zamierzam nikogo na siłę nawracać. Wszak z wiarą jest jak z miłością - nie można do nich zmusić, jeśli mają być prawdziwe, Potraktujcie ten post, jako zachętę do pomocy oraz inspirację do tego, by szukać swoich własnych sposobów na pomaganie potrzebującym

piątek, 29 stycznia 2016

To już trzy lata

Dni w kalendarzu mijają niepostrzeżenie, zamieniając się w miesiące, a później lata. Pisząc te słowa, nie mogę uwierzyć, że mija dokładnie trzy lata, odkąd istnieje ten blog. Gdyby ktoś powiedział mi 52 tygodnie temu, w jakim punkcie będę dzisiaj, nie uwierzyłabym. Cóż, życie płata nam figle, daje gorzkie lekcje i miłe niespodzianki, które prowadzą nas w całkiem niespodziewanym kierunku.

O wielkich wyzwaniach słów kilka
Ten rok był czasem nowych pomysłów, wielkich celów i przełamywania własnych wewnętrznych barier. W końcu pojawiła się recenzja pierwszej anglojęzycznej książki przeczytanej przeze mnie w oryginale. Opisanie moich wrażeń po lekturze „Cancer Schmancer” zajęło mi ponad osiem miesięcy. Tu chciałabym serdecznie podziękować Wojtkowi oraz nieocenionej tłumaczce, która przełożyła całą recenzję na angielski, ukazując nieprzebrane pokłady cierpliwości do moich wciąż za niskich umiejętności pisania w języku obcym oraz czasem mojej rogatej osobowości. To uświadomiło mi, jak dużo muszę się jeszcze nauczyć.
Kolejnym wielkim projektem, jaki zapoczątkowałam w zeszłym roku jest seria Mistrzowie polskiego reportażu, w ramach której ukazał się na razie tylko jeden tekst o Januszu Korczaku. To nie oznacza, że pomysł upadł zanim się narodził. Już przy okazji drugiej notki o reportażu z publikacji pod redakcją Mariusza Szczygła okazało się, iż zakiełkowała we mnie nowa idea. Tak powstała zakładka Notatka z historii, gdzie od czasu do czasu przybliżam wam ciekawostki, związane z powstaniem Polonii w USA. Plany na rozwój tego małego segmentu mojej strony są ambitne, ale mogą się rozbić o rzeczywistość, stąd na dzień dzisiejszy nie wiem, czy zrealizuję wszystko w takim kształcie, jak zamierzam. Czas pokaże.
Największym wyzwaniem tego roku było dołączenie do redakcji portalu Z kamerą wśród książek. Wspominałam już w poście jakiś czas temu, że był to dla mnie trudny krok, zważywszy na wcześniejsze doświadczenia. Na ten moment uważam, iż podjęłam słuszną decyzję ze względu na kapitalną i twórczą załogę portalu. Wszystkie odsyłacze do moich tekstów w ramach tej współpracy znajdziecie w zakładce Moje teksty w portalu Z kamerą wśród książek.

środa, 27 stycznia 2016

Polacy w USA: Bracia polscy

Cieszkowy Zbór Braci Polskich
(fot. Pesell)
Polska w czasach reformacji była nazywana państwem bez stosów i przez pewien czas, pomimo wciąż rosnącej nietolerancji w Europie, wyznawcy różnych wyznań mogli bez przeszkód zamieszkiwać terytorium Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wiadomo jednak było, że ta sytuacja może być nietrwała. Wystarczyła jedna iskra, by wszystko się zmieniło. Zapalnikiem okazało się wkroczenie do Polski wojsk szwedzkich pod wodzą Karola X Gustawa w lipcu 1655 roku. W pierwszym etapie walk było czymś wręcz niewiarygodnym dla społeczeństwa, z jaką łatwością najeźdźca zajmował kolejne wsie i miasteczka. Nasze wojsko było osłabione na skutek powstania Chmielnickiego (1648-1667) oraz toczącej od 1654 roku wojny z Rosją, więc opór z naszej armii był zdecydowanie słabszy niż zestawione z nim siły przeciwnika. Pomimo zwołania pospolitego ruszenia szlachty wielkopolskiej, Polacy skapitulowali po bitwie pod Ujściem 25 lipca 1655 roku. 8 września Szwedzi zajęli Warszawę, a 17 października Kraków. Pasmo nieustających klęsk miało przerwać dopiero zwycięstwo chorągwi pod dowództwem Gabriela Wojniłłowicza pod Krosnem 7 grudnia oraz wzięcie do niewoli oddziałów płk. Aleksandra Prackiego, które wcześniej dobrowolnie poddały się Karolowi X Gustawowi. Niedługo potem wolność odzyskał Nowy Sącz, a następnie Biała, Oświęcim i Wieliczka. Bardzo ważna dla odbudowy polskich morale, okazała się obrona Jasnej Góry 27 grudnia, zakończona rezygnacją Szwedów z oblężenia klasztoru.

środa, 20 stycznia 2016

Polacy w USA: Osada Jamestown

(fot, Elevatorrailfan)
Stany Zjednoczone od stuleci stanowiły dla Polaków coś na kształt ziemi obiecanej. Zastanawiające jest, dlaczego właśnie tam nasi rodacy upatrywali krainy idyllicznego szczęścia zamiast szukać szansy na lepsze życie gdzieś bliżej, choćby w którymś z krajów na zachód od naszych granic. Faktem jest, że amerykańska Polonia w chwili obecnej stanowi największą nację pochodzenia słowiańskiego zamieszkującą USA. Zdziwiłby się jednak ten, kto uważa, że jest to wynikiem wyłącznie emigracji Żydów, uciekających przed piekłem eksterminacji II wojny światowej. Pierwsze wzmianki o przybyszach znad Wisły datowane są bowiem już na XVII wiek.

piątek, 8 stycznia 2016

Agata Kołakowska - Wszystko, co minęło

Autor: Agata Kołakowska
Tytuł: „Wszystko, co minęło  
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ISBN: 978-83-78396-77-2
Data wydania:  9 stycznia 2014
Liczba stron: 400
„Uciec pociągiem od przyjaciół,
Wrogów, rachunków, telefonów (…).
 Zostawić łóżko, ciebie, szafę,
Niczego mi nie będzie szkoda.
Zegary staną niepotrzebne,
Pogubię wszystkie kalendarze”.
Powyższy fragment tekstu piosenki „Remedium”, stworzony przez Magdalenę Czapińską, ukazuje pewnego rodzaju tęsknotę, która towarzyszy niemal każdemu z nas. Kto choć raz nie zapragnął rzucić wszystkiego i wyjechać tam, gdzie nikt go nie zna? W końcu bliscy tak często nas nie doceniają, szef w pracy gnębi, a sąsiadka nie mówi nawet dzień dobry. Tak mówimy w chwilach zwątpienia, ale gdyby ktoś zapytał, czy jesteśmy gotowi natychmiast opuścić miejsce, gdzie mieszkamy, większość osób pewnie powiedziałaby nie. Oczywiście są sytuacje, gdy jedynym wyjściem jest ucieczka, niemniej zwykle nie jesteśmy w stanie postawić grubej kreski i odciąć się od przyjaciół i rodziny. Są jednak ludzie, którzy nie mają nic do stracenia, bo ich życie to jedynie ból doświadczany od najbliższych. Wtedy łatwiej zmienić otoczenie i zacząć wszystko od nowa. O takiej chwil opowiada Agata Kołakowska.