Powinnam zacząć od wyświechtanego zdania, że cztery lata temu nie spodziewałam się, iż doczekam tej chwili. To prawda, ale w tym roku towarzyszy mi jeszcze jedna myśl. Cieszę się, iż rocznica bloga przypada dwa dni po moich urodzinach. Mogę, więc spokojnie przejść obok faktu, że dwa dni temu stuknęła mi trzydziestka i skupić się na wspominaniu ostatnich 365 dni na blogu. A naprawdę jest, co wspominać. Mogłoby się wydawać, że jestem jedną z tych osób, które żyją, gdzieś na uboczu. Piszę bloga po części dla przyjemności, a po części dla realizacji pasji. Chyba mój specjalista od SEO (gdybym takiego posiadała) chodziły wiecznie niezadowolony, bo blogerka książkowa, czytająca kilkanaście pozycji rocznie? To żadna blogerka! Niemniej to, co zdarzyło się przez ostatnie dwanaście miesięcy, jeśli chodzi o moją działalność blogową, zdaje się temu wszystkiemu przeczyć. Stąd wniosek, że życie, nawet to wirtualne, za nic ma sobie statystyki.
niedziela, 29 stycznia 2017
niedziela, 1 stycznia 2017
Polacy w USA. Tadeusz Kościuszko
Tadeusz Kościuszko (1746 - 1817) |
Mogłoby się wydawać, że w historii walki o niepodległość USA brak jest śladów polskiej obecności. Tymczasem warto pamiętać, iż na kontynencie północnoamerykańskim walczyli również nasi rodacy, a niektórzy z nich mieli nawet znaczny wpływ na przebieg konkretnych potyczek. Wystarczy przypomnieć losy Tadeusza Kościuszki, który stał się bohaterem nie tylko w Polsce, ale również w Stanach Zjednoczonych. W jaki sposób? Otóż, przyszły dowódca insurekcji, w czasie swojego pobytu we Francji po fiasku konfederacji barskiej[1], dowiedział się o „historii z herbatą”, która mocno go poruszyła. Młody inżynier zapragnął przyłączyć się do walki na Nowym Kontynencie. Pierwsza próba przedostania się do Ameryki Północnej nie powiodła się, ponieważ zbyt mocno obciążony statek na skutek sztormu został zepchnięty z kursu. Mężczyzna jednak nie poddał się i niemal rok później, czyli pod koniec sierpnia 1677 roku dopłynął do wybrzeży Filadelfii. Właśnie wtedy wszyscy mieszkańcy rejonu (który wkrótce miał stać się centrum działań rewolucyjnych) cieszyli się z podpisania pierwszego, amerykańskiego dokumentu, czyli Deklaracji Niepodległości. Radość jednak nie mogła być pełna ze względu na fakt, iż wojna nadal trwała.
Subskrybuj:
Posty (Atom)