Ads 468x60px

czwartek, 20 lutego 2020

Anna Cieślar - Berdo



Autor:  Anna Cieślar
Tytuł: „Berdo"
Wydawnictwo: Znak Literanova
ISBN: 978-83-24071-43-2
Data wydania: 26 lutego 2020
Liczba stron: 352

„Wiedział tylko, że tam, w sercu Bieszczadów, można ukryć się jak w żadnym innym miejscu na ziemi. Chciał w to wierzyć”*.
Bieszczady już wiele lat temu, stały się synonimem spokoju i wolności dla ludzi zmęczonych zgiełkiem wielkich miast lub po prostu chcących oddawać się swojej pasji. To tam wszak mieszkają tak niezwykli twórcy jak chociażby Adam Glinczewski, który z niepozornych noży uczynił sztukę, czy Agnieszka Słowik-Kwiatkowska – artystka, która wybrała to miejsce, choć pewnie dzięki swojemu niezaprzeczalnemu talentowi, mogłaby zamieszkać wszędzie na świecie. Przeciętnemu turyście poza poczuciem, że wśród malowniczych krajobrazów czas jakby nieco zwalnia, towarzyszy również myśl, że tu problemy stają się mniejsze. Czy w Bieszczady można uciec przed wszystkim? Między innymi tę kwestię porusza Anna Cieślar w swoim zachwycającym debiucie literackim, o którym chciałabym Wam tym razem opowiedzieć.

Było ich czterech. Mieszkali gdzieś wśród bieszczadzkich lasów, licząc niemal wyłącznie na siebie. Choć nigdy nie odmawiali sobie wzajemnego wsparcia, to jednak każdy skrywał w sobie bolesną przeszłość, która mimowolnie odgradzała go od kompanów. Mędrzec Świata przed laty utracił to, co najbardziej kochał. Niewielu dostrzegło jego stratę, a byli też tacy, którzy po prostu machnęli tylko ręką i wysłali go do diabła. Tylko pocieszycielka-wódeczka daje mu dzisiaj ukojenie. Milionen Jahren pisze piękne ikony, ale już od dawna czuje, że nie ma własnego miejsca na świecie. Chwile radości przynosi mu głównie czas spędzony z ,,przyszywanym” wnukiem, którego zaraża miłością do natury, a zwłaszcza wilków. Ukochane zwierzęta doświadczony rysownik uwiecznia w notatniku zafascynowanego nimi malca. Staruszek najchętniej przygarnąłby chłopca do siebie, ale wiedziony intuicją wciąż walczy z tym pragnieniem. Sam Radek pewnie nie miałby nic przeciwko przeprowadzce, bo jak sam mówi, nie lubi swojego „szpikulcowatego” taty, który jest myśliwym i zabija wilki. Faktem jest, że tytułowy Berdo, ma problem z agresją i to jego nierozsądna, ale równocześnie wymuszona okolicznościami decyzja, wpłynie na życie całej czwórki naszych bohaterów. Nagle ojciec i syn będą musieli wspólnie stawić czoło światu, który zastawił na nich wnyki.

środa, 12 lutego 2020

Oleh Poliakov - Niewolnice i przyjaciele pani Tekli



Autor:  Oleh Poliakov
Tytuł: „Niewolnice i przyjaciele pani Tekli"
Tytuł oryginału: Рабині й друзі пані Векли
Tłumaczenie:  Wasilij Miskov
Wydawnictwo: Anagram
ISBN: 978-83-65554-45-1
Data wydania: 24 maja 2019
Liczba stron: 315
Seria wydawnicza: Proza Świata
Jak niektórzy z Was wiedzą czuję jakąś dziwną więź z kulturą naszych wschodnich sąsiadów. Co prawda moja rodzina nie wywodzi się z Kresów Wschodnich, ale Galicyjska jesień Literacka, w której miałam okazję dwukrotnie uczestniczyć, uświadomiła mi, że tak naprawdę nie znam żadnej książki z literatury ukraińskiej. Pewnie ta niewiedza nie doskwierałaby aż tak bardzo, gdyby nie fakt, że w zeszłym roku spotkanie z twórcami po prostu mi umknęło. Gdy po czasie zorientowałam się, co się stało, ze zdumieniem poczułam jakąś wewnętrzną pustkę, którą zapełnić mogła jedynie proza pochodząca od naszych wschodnich sąsiadów. Na szczęście, kilka tygodni później wydawnictwo Anagram zwróciło się do mnie z pytaniem, czy nie chciałabym przeczytać Niewolnic i przyjaciół pani Tekli Oleha Poliakova. Poznałam opis wydawcy i stwierdziłam, że choć na co dzień nie czytam literatury fantasy i science fiction, to tęsknota za tym, co nieznane jest we mnie silniejsza niż niepewność wynikająca z poszerzania swoich granic literackich.