Ads 468x60px

sobota, 29 czerwca 2019

Jan Grzegorczyk - Chaszcze



Autor:  Jan Grzegorczyk
Tytuł: „Chaszcze"
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-81160-53-7
Data wydania29 maja 2017
Liczba stron: 376
CyklStanisław Madej  t.1
Seria: Kryminał z duszą

Pierwszy raz o Chaszczach Jana Grzegorczyka usłyszałam jesienią 2009 roku, czyli w momencie pierwszego wydania książki. Pamiętam, iż wówczas blurb omawianej pozycji wydał mi się niezwykle oryginalny. Dziś, w czasach, kiedy na półkach królują powieści Katarzyny Puzyńskiej, trudno sobie wyobrazić, że kiedyś umieszczanie zagadki morderstwa na prowincji  wcale nie było tak popularne jak dzisiaj. Może dlatego właśnie wtedy po raz pierwszy poprosiłam wydawcę o egzemplarz do recenzji. Obiecano mi, że upragnioną powieść dostanę wkrótce, ale ostatecznie paczka do mnie nie dotarła. Mijały miesiące, a potem lata, a ja co jakiś czas przypomniałam sobie o tytule, który kiedyś tak bardzo chciałam przeczytać. Okazja poznania powieści nadarzyła się niedawno dzięki wykupieniu praw do cyklu o Stanisławie Madeju przez wydawnictwo Zysk i S-ka. Możecie, więc wyobrazić sobie moje podekscytowanie,  kiedy otrzymałam przesyłkę.

Staszek znajduje się w chwili życiowego przełomu. Ma pięćdziesiąt lat, jest starym kawalerem, a niedawno stracił matkę, która była dla niego wszystkim. To przykre wydarzenie stało się dla mężczyzny zapalnikiem do zmian. Za radą kolegi podejmuje zaskakującą nawet dla siebie decyzję. Opuszcza znajomy Poznań i na próbę przeprowadza się do małej, niewyremontowanej chatki w pobliżu Puszczy Noteckiej, aby poświęcić się nowej ornitologicznej pasji. Co prawda na razie nie umie odróżnić gila od sikorki, ale wszystkiego się z czasem nauczy, prawda?

sobota, 22 czerwca 2019

Giba, Luiz Paulo Montes - Giba. W punkt. Autobiografia


Autor:  Giba, Luiz Paulo Montes
Tytuł: „Giba. W punkt. Autobiografia"
Tytuł oryginału: Giba neles!
Tłumaczenie:  Barbara Bardadyn
Wydawnictwo: Sine Qua Non
ISBN: 978-83-79246-68-7
Data wydania6 lipca 2016
Liczba stron: 256
W historii każdego sportu wyczynowego jest przynajmniej kilku zawodników, którzy w trakcie swojej kariery stają się „żywą legendą” uprawianej przez siebie dyscypliny. Wyróżnia ich przede wszystkim ponadprzeciętny talent, a często również otwartość oraz aparycja, która skłania dziennikarzy do proszenia o wypowiedź tego, a nie innego gracza. Dziś opowiem Wam o biografii Giby, który jest dla siatkówki tym, kim dla piłki nożnej Robert Lewandowski lub Cristiano Ronaldo. 

Giba (a właściwie Gilberto Amauri de Godoy Filho) przyszedł na świat 23 grudnia 1976 roku w Londrinie w południowej Brazylii. Kiedy chłopiec miał zaledwie kilka miesięcy, lekarze zdiagnozowali u niego ostrą białaczkę limfoblastyczną. Stan dziecka był na tyle poważny, że rodzina zdecydowała się nie mówić zaniepokojonej matce o niezbyt korzystnych rokowaniach. Malutki Gilberto zaskoczył jednak wszystkich, wracając do zdrowia. Jego przypadek był szeroko omawiany na sympozjach i zapisał się na kartach historii medycyny. Był to pierwszy moment, kiedy wszyscy przekonali się, że dla przyszłego reprezentanta Brazylii nie ma rzeczy niemożliwych.

sobota, 15 czerwca 2019

Judy Blume - Koleje losu



Autor:  Judy Blume
Tytuł: „Koleje losu"
Tytuł oryginału: In the Unlikely Event
Tłumaczenie:  Katarzyna Petecka-Jurek
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-77859-58-2
Data wydania30 czerwca 2016
Liczba stron: 528

Zwykło się uważać, że błyskawica nie trafia dwa razy w to samo miejsce, ale to stwierdzenie nie ma potwierdzenia w rzeczywistości. Ponoć w sam budynek Empire State Building pioruny trafiają około stu razy w ciągu roku. Myślę, że jako ludzie, wmawiamy sobie, iż zjawiska i tragedie, których z pewnych względów nie możemy racjonalnie pojąć i im przeciwdziałać, wolimy potraktować, jako pewnego rodzaju przypadek. Co się stanie, kiedy ten „przypadek” się powtórzy? Właśnie z taką sytuacją muszą zmierzyć się bohaterowie książki Koleje losu Judy Blume.



10 lutego 1987 pięćdziesięcioletnia dziennikarka wsiada do samolotu, nie mogąc pozbyć się strachu graniczącego z paniką. Od wielu lat kobieta korzysta z transportu lotniczego, ale przed każdą kolejną podróżą towarzyszą jej ogromne emocje, które są wynikiem traumatycznych wydarzeń z dzieciństwa. Jakich? To bardzo długa i niezwykle rozbudowana historia.
11 grudnia 1950 roku informacją dnia była jakże elektryzująca wieść, że amerykańska telewizja po raz pierwszy w historii przeprowadziła bezpośrednią relację z zapalenia lampek na najsłynniejszej bożonarodzeniowej choince przy Rockefeller Plaza w Nowym Jorku. Dla mieszkańców miasta Elizabeth w stanie New Jersey był to jeden z ostatnich momentów, gdy byli jeszcze przeświadczeni o tym, że żyją w miejscu, gdzie nic złego nie może się przydarzyć. 16 grudnia rozgrywa się, bowiem tragedia, która zmienia wszystko. Samolot amerykańskich linii lotniczych z 69 osobami na pokładzie rozbija się o brzeg rzeki Elizabeth.  Dla wszystkich to wydarzenie jest szokiem. W Stanach Zjednoczonych wszak trudno sobie wyobrazić przemierzanie setek kilometrów bez transportu lotniczego. Tylko jak pozbyć się niepokoju, że sytuacja się nie powtórzy? Dlaczego Elizabeth zostało nazwane miastem katastrof lotniczych? Czy nad tym miejscem zawisło fatum?

sobota, 8 czerwca 2019

Helena Kowalik - Miłość, zbrodnia, kara



Autor: Helena Kowalik
Tytuł: „Miłość, zbrodnia, kara"
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-28702-10-3
Data wydania16 marca 2016
Liczba stron: 416

O książkach Heleny Kowalik dowiedziałam się dopiero kilka tygodni temu. Całkowitym przypadkiem, podczas przeglądania opinii na jednym z portali czytelniczych, natrafiłam na wzmiankę o wydanej kilka lat temu książce Warszawa kryminalna. Sam zamysł ukazania spraw sądowych z przeszłości reporterskim okiem wydał mi się czymś fascynującym i godnym uwagi. Równocześnie zdałam sobie sprawę jak mało jest podobnych pozycji na polskim rynku wydawniczym. Wówczas jednak jeszcze nie wiedziałam, że dzięki uprzejmości wydawnictwa Muza będę mogła  opowiedzieć Wam o najnowszej publikacji wspomnianej wcześniej autorki, czyli Miłości, zbrodni karze.


Zacznę, jak na mnie nietypowo – bo od pierwszego wrażenia. Zwykle widok okładki nie jest dla mnie wartością decydującą w doborze lektury i tak też było tym razem. Jednak zaraz po rozpakowaniu przesyłki przeżyłam miłą niespodziankę. Otóż niemal wszystkie elementy widoczne na okładce (kajdanki i krople krwi) są wypukłe i wyczuwalne pod palcami, co może wywołać chwilowe uczucie niepokoju u wrażliwych czytelników. Należy jednak o taki rodzaj wydruku szczególnie dbać, gdyż obwoluta przy dłuższym używaniu jest podatna na rozwarstwienie. Wewnątrz zadbano o piękny przejrzysty druk, oraz takie oznaczenia, by czytelnik mógł szybko znaleźć konkretny rozdział.

sobota, 1 czerwca 2019

Jan Karon - Blisko i bezpiecznie



Autor:  Jan Karon
Tytuł: „Blisko i bezpiecznie"
Tytuł oryginału: Somewere Safe with Somebody Good
Tłumaczenie:  Mira Czarnecka
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
ISBN: 978-83-77858-68-4
Data wydania18 marca 2016
Liczba stron: 564
Cykl:  W moim Mitword t. 11
Muszę przyznać, że bardzo rzadko wybieram książki, w których dużą rolę odgrywa sielankowa atmosfera małego miasteczka. Może wynika to z faktu, iż sama mieszkam na prowincji, a „cukierkowość” niektórych powieści po prostu mnie odstrasza. Jednak w opisie Blisko i bezpiecznie było coś, co zmusiło mnie, by tym razem zaryzykować i udać się w literacką podróż do Mitford. Niestety już kilka minut po zamówieniu egzemplarza recenzenckiego okazało się, że będę miała okazję czytać jedenasty tom serii, którą wydawnictwo Zysk i S-ka sukcesywnie wydaje od 2008 roku. Czy więc warto zaczynać tę klimatyczną historię od środka? Zanim odpowiem na to pytanie, przybliżę nieco fabułę najnowszej odsłony cyklu stworzonego przez Jan Karon.


Ojciec Tim Kavanaugh wraz z żoną wraca z wakacji w Irlandii, gdzie przeżył trudne chwile, odkrywając mroczne tajemnice swojej rodziny. Wszystko, czego teraz pragnie to odzyskać spokój ducha i nacieszyć się emeryturą, na którą przeszedł kilka lat wcześniej. Sęk w tym, iż były pastor nie potrafi przejść w stan spoczynku, zwłaszcza że po zakończeniu posługi kapłańskiej, wbrew przyjętym zasadom, pozostał wśród swoich byłych parafian, często służąc im radą i modlitwą. Po miesiącach nieobecności mężczyzna odkrywa wiele z pozoru mało istotnych różnic, które zmieniają oblicze Mitford, a to dopiero początek problemów. W niedługim czasie okazuje się, że aktualny duszpasterz Lord’s Chapel niezbyt dobrze radził sobie z integracją ze specyficzną społecznością, a do tego zdradzał żonę, z którą właśnie zamierza się rozwieść. Kongregacja próbuje nakłonić ojca Tima, by przez kilka miesięcy kierował swoją byłą parafią, ale ten się waha, zważywszy, że również inni potrzebują jego wsparcia, przeżywając swoje małe i wielkie dramaty.