Kiedy 29 stycznia 2013 roku na
Innej Perspektywie pojawiła się opinia o książce Pan Wołodyjowski myślałam,
że pomimo moich szczerych chęci, ten blog nie przetrwa dłużej niż rok. Do tamtej pory prowadziłam różne swoje
projekty na innych platformach, ale entuzjazmu starczało mi na ok. 9 miesięcy.
Pisanie stało dla mnie formą ucieczki od dość trudnej rzeczywistości. Nie
chciałam jednak prowadzić modnego w tamtym czasie internetowego pamiętnika. Z
założenia Inna Perspektywa miała być miejscem łączącym wszystkie moje pasje i
ważne dla mnie tematy. Choć książki już wówczas były dla mnie niezwykle ważne,
to przynajmniej początkowo myślałam, iż nieco więcej będę pisać o sporcie,
grafice komputerowej czy mojej niepełnosprawności. Ostatecznie wygrały rzędy
równiutko poukładanych literek zamieszczonych w powieściach i tomikach wierszy.
Mimo wszystko nigdy nie zdecydowałam, że Inna Perspektywa będzie miejscem
wyłącznie o literaturze, bo nie lubię ograniczeń. Z czasem okazało się, że
uwielbiam szukać w moich lekturach nawiązań do filmu, muzyki oraz historii. Nie
mogę, więc nazwać siebie recenzentką literacką, bo w moim przypadku to
określenie nie do końca oddaje charakter tego, co robię.
wtorek, 27 lutego 2018
czwartek, 8 lutego 2018
Subiektywna relacja z Świątecznych Targów Książki w Rzeszowie i spotkania autorskiego z Tomaszem Sekielskim
Subskrybuj:
Posty (Atom)