Ads 468x60px

niedziela, 11 marca 2018

Czy Inna Perspektywa to blog na piątkę?

Pięć lat blogowania, to kawał czasu.  Kolejną rocznicę powinnam była świętować z kawiorem i szampanem (albo w moim dość oryginalnym wydaniu – rodzynkami w czekoladzie i sokiem pomarańczowym), ale obudziłam się w pierwszych dniach 2018 roku z myślą, że chciałabym przeżyć 29 stycznia w bardzo kameralnym gronie najbliższych blogowych przyjaciół. Ostatecznie, gdy w końcu nadszedł ten dzień, ograniczyłam się do napisania kilku słów na facebookowym profilu i uznałam, że tradycyjne podsumowanie roczne napiszę dopiero, kiedy uporam się niemal ze wszystkimi wpisami związanymi z czwartym rokiem istnienia Innej Perspektywy.  Co prawda przez moment chciałam darować sobie okazjonalną notkę, ale przyzwyczaiłam się już do tego, że raz na 365 dni patrzę na swoje działania z dystansu, aby sprawdzić ile z moich planów udało się zrealizować. Tym razem los sprawił, że ostatni akord 2017 roku niespodziewanie wybrzmiał z lekkim opóźnieniem, zwalając mnie z nóg. O tym jednak za chwilę…

Rok pełen spotkań

Szczerze mówiąc, siadając do pisania tej części tekstu, kołatała mi w głowie tylko jedna myśl. Byłam przekonana, że ostatni rok pod względem kulturalnym nie był dla mnie jakoś oszałamiająco bogaty. Tymczasem miałam okazję uczestniczyć aż w trzech niezwykłych spotkaniach autorskich. Wiosna 2017 rozpoczęła się jednak od miłej wymiany mailów z Ewą Barańską autorką Szczęścia urojonego, o którym pisałam w lutym zeszłego roku. Wówczas nie wiedziałam, że to były ostatnie chwile życia pisarki, która nauczyła mnie, że trzeba korzystać z każdej okazji, by słuchać i uczyć się od innych. Jesienią miałam przekonać się, jak różnorodna i barwna może być kultura. Wszystko dzięki kolejnej odsłonie Międzynarodowej Galicyjskiej Jesieni Literackiej, w trakcie której poznałam mały skrawek muzyki ukraińskiej dzięki Tamarze Łucenko, a także po raz kolejny usłyszałam o fascynacji Krystyny Koneckiej Muminkami Tove Jansson oraz twórczością Williama Shakespeare’a. Kilka tygodni później do biblioteki we Frysztaku przybyła Magda Louis, aby opowiedzieć o swojej twórczości. Znakomitym uwieńczeniem mojego sezonu kulturalnego było spotkanie z Tomaszem Sekielskim w ramach Świątecznych Targów Książki w Rzeszowie.

Krystyna Konecka na spotkaniu w ramach XXVII Międzynarodowej Jesieni Literackiej (październik 2017)

Książki, wyzwania czytelnicze i nagrody

Dzięki Konradowi Sikorze wróciłam po latach do poznawania klasycznych form literackich. Mogliście u mnie przeczytać o zbiorze dramatów Persona oraz eposie Dolina śmierci. Miałam również zaszczyt patronować medialnie najnowszemu tomikowi wierszy podkarpackiego poety pt. To tylko woda. To właśnie w ramach promowania tego tytułu w lutym br. poprowadziłam moje pierwsze spotkanie autorskie z tym sympatycznym twórcą. Za jakiś czas postaram się napisać dla Was subiektywną relację z tego niezwykłego wydarzenia, które otworzyło mój kulturalny nowy sezon. W tym miejscu dziękuję nie tylko Konradowi Sikorze za owocny rok współpracy oraz Agnieszce (autorce bloga Recenzje Agi) za wiarę w to, że jestem odpowiednią osobą do promowania poezji. Moje słowa wdzięczności kieruję również w stronę Zofii Tarajło-Lipowskiej (autorki Śmierci dziekana) za ofiarowanie książki do recenzji.



W czwartym roku istnienia bloga towarzyszyły mi bardzo różnorodne lektury. W tym czasie przeczytałam 17 książek, wśród których były wspomniane już wiersze i dramaty, ale także proza obyczajowa, biografie i kryminały. Był to wynik o trzy pozycje lepszy niż 2016 roku. Jeśli chodzi o ilość przeczytanych stron, to było ich o jedną trzecią więcej niż we wcześniejszych dwunastu miesiącach. Świadczy to o tym, że zmiany, które wprowadziłam w swoim planie dnia, przyniosły zamierzony efekt. O piętnastu tytułach już Wam opowiadałam tutaj lub na portalu Z kamerą wśród książek, a o pozostałych dwóch napiszę w najbliższych tygodniach. Jedyną rysą na tym pozytywnym obrazku jest średnia ocena gwiazdkowa wystawiona przeczytanym przeze mnie lekturom. Według statystyk serwisu Goodreads nota spadła ze wskaźnika 4.0 na 3.69, co wbrew pozorom nie jest złym wynikiem zważywszy na fakt, że kilkukrotnie wyszłam poza strefę czytelniczego komfortu.

O dziwo ta decyzja sprawiła, że zostałam nagrodzona. Mój tekst o Balladzie o ciotce Matyldzie Magdaleny Witkiewicz została nie tylko recenzją września i października, ale także najlepszym tekstem krytycznym w 2017 roku w konkursie Klubowicze do klawiatur, organizowanego przez Instytut Książki w ramach ogólnopolskiego programu Dyskusyjnych Klubów Książki.  Wyróżnienia bardzo mnie cieszą, aczkolwiek nieswojo czuję się z faktem, że wygrała opinia, gdzie nieco ostrzej spoglądam na prozę tak lubianej autorki jak Magdalena Witkiewicz, która jest niezwykle sympatyczną osobą, o czym miałam okazję sama przekonać się po dostaniu wyróżnienia. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że napisanie tekstu o książce, w której nie wszystko mi się podoba, jest dla mnie niemałym wyzwaniem emocjonalnym, stąd tym bardziej się cieszę, chociaż również zastanawiam, czy nie jest znakiem naszych czasów to, że gorzkie słowa sprzedają się lepiej niż te pozytywne.

Jeśli chodzi o podjęte wyzwania czytelnicze, to tak jak się domyślałam na początku zeszłego roku, nie udało mi się ich zrealizować, ale jak być może wiecie, nie było to moim głównym celem. Założeniem jak zawsze było pobudzenie mojej wewnętrznej motywacji czytelniczej. Poza tym podświadomie chciałam zawężyć pole wyboru lektur, co dla mnie, jako osoby, która interesuje się różnymi gatunkami literackimi jest niezwykle ważne. W ramach Wielkobukowego Wyzwania Czytelniczego 2017 przeczytałam 4 książki, a wyzwania bibliotecznego 5. Co do kwestii kończenia napoczętych lektur to ich ilość spadła z 10 do 8 pozycji. Postanowiłam w tym roku kontynuować te wyzwania, bo najbardziej określają one kierunek, w jakim podąża mój blog.

Książka to nie tylko słowo

Poza standardowymi opiniami o przeczytanych książkach pojawiło się kilka notek okołoliterackich. Polecałam Wam chociażby moje ulubione vlogi książkowe. W tym miejscu jeszcze raz wielkie podziękowania dla Marioli z Przekartkowane, Olgi z Wielkiego Buka, Esy z Esa czyta, pani Ani z Czytam i piszę, Asi i Gosi z Tu czytam, Jerzego z Kto czyta, żyje podwójnie i Bartka, czyli niepowtarzalnego Nicponia Literackiego.

Na blogu na dobre rozgościł się cykl Muzyka między kartkami. Ten pomysł bardzo się Wam spodobał, więc w zeszłym roku pojawiło się aż osiem wpisów na temat przeróżnych utworów. Mam już pomysły na kolejne odsłony tego cyklu. Na razie jednak z racji pewnych zaległości, ta jak również notki o Polakach w USA i Mistrzach Polskiego Reportażu muszą zostać odłożone w czasie.

Perspektywa pomocy

Oczywiście na Innej Perspektywie nie mogło zabraknąć kilku słów o pomaganiu innym. W tym roku zachęcałam Was do wsparcia adwentowej zbiórki Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta. Ta akcja odniosła bardzo duży sukces przede wszystkim dzięki widzom kanału Langusta na palmie oraz działaniom Fundacji MALAK. Jeśli ktoś z Was dzięki mojej notce, zdecydował się pomóc to z tego miejsca serdecznie dziękuję.

Szczególnie ważnym dla mnie projektem, który niestety nie powiódł się, była akcja Mlecznej Kanapki Kinder Przerwa na wspólne czytanie w ramach, której zachęcałam Was do wsparcia mojej ulubionej biblioteki. Okazało się, że Gminna Biblioteka we Frysztaku znalazła się na jedenastym miejscu na Podkarpaciu, co z jednej strony jest niezłym wynikiem, ale równocześnie liczba głosów była zbyt mała, aby znaleźć się w nagrodzonej puli bibliotek. Mimo to bardzo dziękuję wszystkim blogerkom, które zareagowały na prośbę udostępnienia mojej notki. Po raz kolejny przekonałam się, że blogosfera potrafi zjednoczyć się dla dobra sprawy. Wiem, że część osób w ramach tej akcji wspierało własne czytelnie, stąd, jeśli to w Wasze rejony powędrowały zestawy książek to serdecznie gratuluję.

Najbliższe plany i pewne zmiany

Pięć lat istnienia Innej Perspektywy zobowiązuje do podsumowań i pewnych zmian. Na razie jedyną z nich jest nowe logo bloga, zaprojektowane przez Martę z Książek do poduszki. O zmianie logotypu myślałam od czasu, kiedy zwróciliście mi uwagę, że na książkach, którym patronuję, moje logo jest niewyraźne. Z małym żalem porzuciłam starą grafikę i zamieniłam ją na coś bardziej minimalistycznego. Wielogodzinne konsultacje z Martą sprawiły, że efekt końcowy jest dla mnie zadawalający, choć jeśli obserwujecie fanpage bloga, to wiecie, że logo zmieniło się lekko już w dniu swojej premiery dzięki Waszym uwagom.

A czego możecie spodziewać się na blogu w najbliższym czasie? Przede wszystkim na polski rynek wydawniczy wszedł właśnie trzeci tom przygód Tami z Krainy Pięknych Koni, któremu dumnie patronuję. Niebawem pojawi się zapowiedź tego tytułu, a w nieco dalszej kolejności moja opinia o Magicznej Kapadoclandii spod pióra Renaty Klamerus. Nim jednak będę namawiać Was i Wasze dzieci do lektury tych oryginalnych i mądrych baśni, udamy się wspólnie do Iranu, by poznać losy rodziny Dziewczyny z ogrodu Parnaz Foroutan. Już dziś zapraszam do zapoznania się z moją opinią o tej książce, gdyż stoi ona w lekkiej sprzeczności ze zdaniem większości recenzentów. Możecie spodziewać się również mojej relacji ze spotkania autorskiego z Konradem Sikorą. Natomiast na portalu Z kamerą wśród książek pojawi się mój tekst o Chaszczach Jana Grzegorczyka oraz trzecim tomie Sagi rodu Poldarków.



Na koniec przyszedł czas na najważniejsze, czyli podziękowania dla Was. Wszak gdyby nie Wy – czytelnicy i Autorzy - nie byłoby Innej Perspektywy. Dziękuję za każdy komentarz, wyświetlenie oraz słowa wsparcia, które sprawiają, że to, co robię ma sens. Dzięki, że jesteście.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.