Ads 468x60px

niedziela, 1 października 2017

Konrad Sikora - To tylko woda

Autor: Konrad Sikora
Tytuł: „To tylko woda"   
Wydawnictwo: Ruthenus
ISBN: 978-83-75305-09-8
Data wydania: wrzesień 2017
Liczba stron: 92
Książka pod patromatem bloga Inna Perspektywa
Zadziwiający jest fakt, że pod względem chemicznym w głównej mierze składamy się z wody. Jako ludzie jednak nie postrzegamy siebie, jako substancji ciekłych. Mamy przecież mięśnie, kości, a w końcu marzenia, dążenia i plany, których żaden płyn nie posiada. Odkąd Terencjusz powiedział „Jestem człowiekiem; nic, co ludzkie, nie jest mi obce” wiemy już, że nasze życie nie ma wytyczonej tylko jednej ścieżki od poczęcia aż do śmierci. Codziennie dokonujemy wyborów, które w krótszej bądź dłuższej perspektywie, determinują nasz los. Z tej przyczyny nieco przewrotny wydaje się tytuł najnowszego tomiku Konrada Sikory. „To tylko woda” ujawnia, bowiem człowieka w bardzo humanistycznym ujęciu, któremu bardzo daleko do zimnych, naukowych analiz.
„Wśród wersów jednak jest coraz
Mniej człowieka, a więcej rzeczy.
Biegniemy, nie bardzo wiedząc dokąd".
(fragment wiersza „Do poezji”)


Jak wynika z powyższego fragmentu, podkarpacki poeta z tym razem zabiera nas w fascynującą podróż w głąb samych siebie, pytając przy okazji o nasze miejsce we współczesnym świecie. Twórca zastanawia się, czy w rzeczywistości zdominowanej przez pośpiech i serwisy społecznościowe, nie zatraciliśmy tak naprawdę tego, co najważniejsze.  Z jednej strony widać w tych wierszach współczesną pogoń za postępem i bogactwem, która powinna dać nam szczęście, a z drugiej zatracenie się w tłumie. Konrad Sikora, w bardzo charakterystyczny dla siebie sposób, opisuje gonitwę do spełnienia pragnień. Przy okazji mojego tekstu o tomiku „Napisani na ścianach” wspominałam, że forma przekazu Sikory jest bardzo zbliżona do tej znanej z utworów ks. Jana Twardowskiego i w tym przypadku nie jest inaczej. Poeta opisując żywioły i przyrodę w jej szerokim rozumieniu, ukrywa ważny przekaz, który mocno wpływa na odbiorcę i uświadamia mu, że czasem ciężko nieco zwolnić tempo, by podziwiać piękno otaczającej nas przyrody. Równocześnie, w porównaniu do poprzedniego tomiku tego twórcy, widzimy jak bardzo Konrad Sikora dojrzał pod względem jakości przekazu. Podczas, gdy w „Napisanych na ścianach” podmiot liryczny często atakował czytelników brutalną szczerością, która nie wszystkim mogła się podobać, to w przypadku „To tylko woda” pomimo łagodniejszej stylistyki, odnajdujemy tak samo silną moc oddziaływania na odbiorcę.


„Śpieszymy na bulwary, przed flesze, w oklaski – Za kolią z diamentów, za statuą złotą,
Jakby to zimno metalu było ciepłem życia".
(fragment wiersza „Najbardziej porządnie)


Sikora bezlitośnie piętnuje pewną bierność, którą okazujemy, gdy boimy się bronić swoich często słusznych, choć niepopularnych, racji. „To tylko woda” to zbiór, gdzie bardzo dużo jest skrytej samotności, którą odczuwamy w tłumie. Podmiot liryczny czasem czuje się wyobcowany w świecie zdominowanym przez szum informacyjny. Wtedy podąża w kierunku głębokiej ascezy, do której namawia czytelnika. W tomiku znajdziemy kilku pustelników, a także trędowatych i barbarzyńców zwykle spychanych na margines. To patrząc ich oczami, poeta uwidacznia odbiorcy, że nie powinien oceniać ludzi przez pryzmat ich bogactwa, lecz czynów.



Sporo w tym tomiku miejsca na rozmyślanie o rzeczach ostatecznych. Poeta nie straszy śmiercią, lecz zwraca uwagę, że końcowe rozliczenie z samym sobą może być dla nas trudne, jeśli nagle dostrzeżemy, że żyliśmy powierzchownie. Mimo to jest dla nas nadzieja, bo:
„Umierać można w sławie, lecz można i skromnie – Grunt to umierać w miłości – najbardziej porządnie".
(fragment wiersza „Najbardziej porządnie)

Według mnie jedynym mankamentem tego tomiku jest nieco nieprzemyślany układ prezentacji kolejnych utworów. Oczywiście, biorąc pod uwagę, że cała książka ma przedstawiać dość duży horyzont postrzegania istoty ludzkiej, można to Konradowi Sikorze wybaczyć, niemniej podążanie za głównym nurtem jego myśli byłoby jeszcze bardziej satysfakcjonujące, gdyby czytelnik miał poczucie pewnego uporządkowania. Choć być może poeta ma rację pisząc:
„Jestem sztuką – i rozciągam mej potęgi
Wstęgi, żeby zaznaczyć niepoukładanego siebie". 
(fragment wiersza „Wstęgi potęgi)

Konrad Sikora jest takim poetą, który w swoich utworach często nawiązuje do klasycznych form i dokonań literackich wcześniejszych epok, stąd w tomiku znajdziemy np. sonet.  Ciekawym posunięciem była też nowa poetycka interpretacja mitu o Dedalu i Ikarze, która jest u mieszkańca Podkarpacia tak naprawdę mentalną spowiedzią, a równocześnie przejmującą rozmową ojca i syna. To jednak tylko jeden z kilku wierszy nawiązujący do mitologii Greków i Rzymian.


„To tylko woda” jest jednak przede wszystkim uwspółcześnioną formą odezwy romantyków, którzy uważali, iż dużo ważniejsze są uczucia niż bardzo naukowe i zimne spojrzenie na istotę człowieka.  Autor przez skontrastowanie powierzchowności współczesnych więzi z głębokimi doznaniami duchowymi, ukazuje swoje własne spojrzenie na świat. Jest to o tyle cenne, iż po prezentowany tomik może sięgnąć zarówno osoba wierząca jak i ateista, lubiący szukać różnych odniesień do kanonu poezji. Autor poświęca też kilka wierszy samej istocie tworzenia, co każe przypuszczać, że w „To tylko woda” znajdziemy nie tylko, ogólne spojrzenie na człowieka, ale również zawoalowany obraz alter ego autora, który jest nieco zagubiony, ale ma tę przewagę nad innymi twórcami, że potrafi znaleźć ukojenie w fakcie, że może czerpać z literackiego dorobku mistrzów, pozostając jednocześnie sobą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.