(fot. Johathan Rolande) |
Dziś
w naszych sklepowo-literackich rozważaniach zajmiemy się półkami. Czy
zastanawialiście się kiedyś nad tym, czy robiąc zakupy, wybieracie towary z
półki na jakimś określonym poziomie? Jeśli nie to pewnie zdziwi was fakt, iż
najczęściej jest to regał środkowy. Handlowcy wiedzą o tym najlepiej i
wszystkie najdroższe i najbardziej reklamowane produkty znajdują się w zasięgu
naszego wzroku, a wystarczy spojrzeć tylko nieco niżej lub wyżej, by odnaleźć
podobne produkty w nieco niższej cenie. Nie chcę was w tej chwili przekonywać,
iż powinniście odrzucić ulubione markowe płatki, warto jednak znać kilka trików
na to, aby robić bardziej efektywne zakupy:
- Na stoisku z nabiałem nie warto brać pierwszego z brzegu opakowania.
Produkty uzupełniane są od tyłu, stąd jeśli sięgniemy w głąb regału,
znajdziemy rzeczy o dłuższym terminie przydatności do spożycia.
- Na stoisku z perfumami nie bierzcie pierwszego z brzegu dezodorantu,
gdyż najczęściej klienci to właśnie na nim sprawdzają, czy dany zapach im
odpowiada. Jak łatwo się domyślić to sprawia, że później możemy być
niemile zaskoczeni.
Jeśli
chodzi o aspekt wartości literatury to zwykliśmy ją grupować według pewnego
schematu. Jako mało ambitne uważane są erotyki, harlequiny oraz tzw.
„literatura kobieca”. Nieco łaskawszym okiem spoglądamy w kierunku powieści
nagrodzonych i promowanych w mediach. To chyba najsmutniejsze, że często byśmy
zwrócili uwagę na dobrego pisarza, musi on otrzymać wiele wyróżnień. Jest też
półka najwyższa, czyli publikacje, które docenią tylko wielcy krytycy i
profesorowie. Przytoczony podział jest tylko jednym z wielu.
Muszę
przyznać, że tym, co najbardziej mnie denerwuje, jest brak „czytelniczej
tolerancji”. Na iluż to forach wielbiciele książek obrzucają się inwektywami,
dlatego że różnią się pod względem gustu czytelniczego? Czy mamy prawo oceniać
ludzi wyłącznie przez pryzmat tego, że wolą romanse od powieści
psychologicznych? Odpowiedzcie sobie sami… Warto poszerzać horyzonty. Każdy ma
prawo do konstruktywnej krytyki, niemniej to nie usprawiedliwia sytuacji, kiedy
wybieramy powieść tylko po to, żeby ją bez pardonu skrytykować. Dla kogoś
wytknięta wada może być zaletą. Zauważmy, że każdy jest inny. Niektórzy czytają
by się odstresować, a inni chcą zdobyć wiedzę albo przeżyć wielkie emocje. Wraz
z końcem edukacji zdobywamy prawo pełnego wpływu na nasze lektury. Czytajmy to,
co lubimy! Nie dajmy sobie wmówić, że jesteśmy gorsi przez to, że nie zgadzamy
się z opinią ogółu, lecz akceptujmy inne punkty widzenia.
Pierwotnie tekst ukazał się na portalu Z kamerą wśród książek.
Polecam również inne notki z tej serii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.