Saga rodu
Poldarków jakiś czas temu podbiła moje czytelnicze serce. Po przeczytaniu
bardzo dobrego Rosa Poldarka i idealnej
w moim odczuciu Demelzy przyszedł
czas na sięgnięcie po kontynuację. Nie ukrywam, iż Jeremy
Poldark był dla mnie tomem, o
którego poziom bardzo się martwiłam. Jako wieloletnia czytelniczka mam
pełną świadomość, że niemal nierealnym jest stworzenie wielotomowego cyklu,
który nie zawierałby przynajmniej jednej słabszej części. Wbrew pozorom to wina
nie tylko autora, ale również nas – odbiorców, którzy z jednej strony chcą
poznawać dalsze losy ukochanych bohaterów, a równocześnie liczą, iż na każdym
kroku będą zaskakiwani. Tylko czy takim oczekiwaniom da się sprostać, zwłaszcza
w sytuacji, kiedy poprzedni tom był genialny? Sprawdźmy!
Po bolesnych wydarzeniach,
opisanych w Demelzie, Poldarkowie wciąż nie mogą doznać ukojenia. Do
znanych już zmartwień dochodzą nowe, które mogą doprowadzić rodzinę do
ostatecznego upadku. Ross zostaje oskarżony o rabunek dwóch statków, napaść i
podjudzanie miejscowej ludności do splądrowania wraków, co może skończyć się
dla niego nawet wyrokiem śmierci. Mężczyzna stawia wszystko na jedną kartę.
Sprzedaje udziały w kopalni i tuż przed procesem decyduje się, że sam wygłosi
mowę końcową. Francisa, mimo niesnasek z kuzynem, bardzo się o niego martwi.
Poczucie winy popchnie go do działań, które mogą skończyć się tragedią.
W
tym samym czasie Demelza postanawia ukryć przed mężem pewien sekret. Zachowanie
tajemnicy nie będzie jednak łatwe i sprawi, że dziewczyna będzie niemal
samotnie mierzyć się z wątpliwościami, nadziejami i poczuciem, że
historia może zatoczyć koło. Na szczęście, nasza bohaterka może liczyć na
emocjonalne wsparcie ze strony Verity, która już wkrótce stanie twarzą w twarz
z dziećmi Andrew z pierwszego małżeństwa.
Na brak rozterek sercowych nie
będzie narzekał doktor Enys, który w dość nietypowych okolicznościach pozna
niezwykle rezolutną młodą damę, która całkowicie zawładnie jego myślami. Czy
młody medyk, który niewątpliwie ma słabość do kobiet typu famme fatale tym
razem dobrze ulokował swoje uczucia?
Aidan Turner (jako Ross) i Eleanor Tomlinson (Demelza) na planie serialu ,Poldark. Wichry losu |
Trzecia osłona sagi rodziny Poldarków
ma w sobie większość elementów, za które czytelnicy wcześniejszych tomów tak
bardzo ją pokochali. Wbrew pozorom nie jest to do końca pozytywne stwierdzenie.
Oczywiście niezwykle przyjemnie jest powracać do świata i postaci, które
już znamy. Z drugiej jednak strony, wówczas bardzo łatwo wyłapujemy schematy
budowy fabuły, które mogą spowodować, że będziemy znali kolejne kroki bohaterów
jeszcze zanim autor nam je opisze. W przypadku Jeremy’ego Poldarka Winston Graham postanowił skupić się wszak na typowym dla siebie
ograniczaniu dramatyzmu i ugruntowaniu charakterów znanych już nam postaci.
Chlubnym wyjątkiem od tej reguły jest jednak wizerunek Rossa, którego
zachowanie staje się jeszcze bardziej niejednoznaczne niż wcześniej. Brytyjski
autor to właśnie na jego przykładzie po mistrzowsku pokazuje jak płynna jest
granica między dobrem a złem.
Jak już wcześniej wspomniałam, Jeremy Poldark to
jak dotąd najmniej zaskakujący tom cyklu. Podejrzewam, że jest to związane z
faktem, że Graham postanowił nieco zainspirować się motywem powtarzalności losu
ludzkiego. Nie oznacza to jednak, że w powieści nie znajdziemy kilku sytuacji,
które choć na chwilę zbiją nas z tropu. Dziwnym trafem wszystkie dotyczą
Payntera, który nie tylko wywoła niemałe zamieszanie wśród mieszkańców
rodzinnej wioski, ale również wykaże się sprytem. Patrząc jednak na losy byłego
służącego Poldarków, trudno nie odnieść wrażenia, że na tym etapie cyklu
Winston Graham rozważał zamknięcie wątków komediowych. Na szczęście z tego
zrezygnował, co pośrednio zmusiło go do zastosowania irracjonalnych rozwiązań
fabularnych. Chociaż uważam to za jeden z najsłabszych aspektów powieści, to
równocześnie właśnie w tym miejscu widać, jak niedostatki fabuły może nieco
zakryć genialnym polskim przekładem. We fragmentach, gdzie opisywane jest życie
miejscowych robotników, Tomasz Wyżyński wykazał się niezwykłą dbałością, jeśli
chodzi stylizację języka. Tam, gdzie czytelnik ma się uśmiechnąć to właśnie
zastosowana gwara potęguje komiczny efekt przywoływanych scen. Wracając
jednak do istoty powieści, trzeba powiedzieć, że każdy kolejny tom sagi jest
coraz bardziej pesymistyczny.
Luke Norris jako dr Dwight Enys w serialu ,Poldark. Wichry losu |
Najwięcej obiekcji mam do długości
opisów realiów historycznych. Jeśli czytaliście moje poprzednie teksty o tym
cyklu, to wiecie, że w Rossie
Poldarku brakowało mi
odniesień do wydarzeń opisywanego okresu, co zrekompensowała mi Demelza. Jeremy Poldark to
dla mnie znakomity przykład na to, że rozbudowane opisy trzeba stosować z
umiarem. W trakcie czytania o tle politycznym epoki, zdałam sobie sprawę, iż
autor traktuje je niczym zapychacz, mający nieco oddalić moment kulminacyjny.
To tak, jak z żartami o słynnym amerykańskim tasiemcu, gdzie bohater stawia wodę
na herbatę, a czajnik gwiżdże jakieś dziesięć odcinków później. Poprzednie tomy
zachwyciły mnie tempem akcji, lecz tym razem to właśnie nieumiejętne rozłożenie
akcentów sprawia, że książka może miejscami nudzić, zwłaszcza te osoby, które
nie interesują się arkanami dawnego prawa wyborczego.
Podsumowując,
uważam trzeci tom Dziedzictwa rodu Poldarków za najsłabszy z tych, które dotąd
czytałam. Cieszę się jednak, że wydawnictwo Czarna Owca zdecydowało się na
publikację dalszych odsłon cyklu, bo nie chciałabym skończyć przygody z
tą historią rozczarowaniem, które aktualnie czuję.
Na koniec, oczywiście mała wzmianka
dla fanów Poldark. Wichry losu. Omawiana przeze mnie fabuła obejmuje pierwsze sześć
odcinków drugiego sezonu serialu.
Powiązane wpisy
Winston Graham - Ross Poldark
Winston Graham - Demelza
Pierwotnie tekst ukazał się na portalu Z kamerą wśród książek.
Winston Graham - Ross Poldark
Winston Graham - Demelza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.