Wszystko się kiedyś kończy...

Jak ogólnie wiadomo wszystko się kiedyś kończy. Oczywiście niektóre pożegnania są dla nas proste, a inne wywołują smutek. 14 października 2018 skończyła się moja przygoda z serwisem Z kamerą wśród książek, który przestał istnieć. Z racji tego, że to wydarzenie odbije się na tym, co w najbliższym czasie będzie się działo na Innej Perspektywie, winna Wam jestem małą notkę informacyjną. Jednak zanim opowiem Wam o szczegółach, na moment wrócę do mocich wspomnień z czasów współpracy z portalem.

Do redakcji Z kamerą wśród książek dołączyłam w październiku 2015 roku. Nie była to dla mnie łatwa decyzja. Po dość przykrych doświadczeniach wyniesionych z pisania dla innego serwisu literackiego byłam pełna złych przeczuć. Nawet teraz po kilku latach wspomnienie tego, że w pewnym momencie potraktowano mnie tak, że w rezultacie straciłam przekonanie o własnej wartości i poczułam się wykorzystana emocjonalnie jest dla mnie przykre. Z duszą na ramieniu wysłałam, więc swoje CV do Miłosza Konarskiego, który budował właśnie zespół swojego serwisu okołoliterackiego. Samo zgłoszenie się było dla mnie tym większym wyzwaniem, że mój przyszły szef był dla mnie równocześnie youtubowym guru, który pokazał mi, że o książkach można opowiadać w bardzo ciekawy sposób.

To co zaskoczyło mnie najbardziej była sama atmosfera panująca wewnątrz zespołu. Redakcję Z kamerą wśród książek w różnym okresie tworzyło ponad dwadzieścia osób, wśród których byli redaktorzy recenzenci, korektorzy i okresowo graficy. Każdy z nas był inny, ale łączyło nas jedno – miłość do literatury. Tylko tam fan fantastyki mógł spokojnie mieć swój kącik obok kogoś, kto uwielbiał zaczytywać się w publikacjach o fizyce kwantowej. Mieliśmy również wiele miejsca na własne pomysły. Wszyscy mogli być po prostu sobą. Dla mnie po tym, jak w poprzednim serwisie kwestionowano moje przekonania, było to czymś odświeżającym. Ewenementem było też to, iż to my mogliśmy wybierać książki, które chcieliśmy przeczytać (choć wiadomo, że nie wszystkie marzenia udało się spełnić).  Cieszę się, że w ramach współpracy z serwisem mogłam pełnić również funkcję korektorki, gdyż dzięki temu nabyłam nowe umiejętności. Równocześnie inaczej spojrzałam na swój własny styl pisania, nad którym staram się ciągle pracować.

Dla mnie jednak najważniejsze było to, że przekonałam się, że bycie częścią grupy jest dla mnie ogromną motywacją i inspiracją. Te trzy lata odbudowały moją pewność siebie i pozwoliły mi ponownie uwierzyć w ludzi.  W tym miejscu wielkie podziękowania dla wszystkich osób z redakcji, z którymi bezpośrednio lub pośrednio miałam zaszczyt współpracować.

Jako że portal Z kamerą wśród książek oficjalnie zakończył swoją działalność, postanowiłam wszystkie moje teksty z serwisu przenieść na Inną Perspektywę. Była to dość naturalna decyzja, zważywszy na fakt, że od początku założyłam, iż nie będę robić nic wbrew sobie. W związku z tym to, co tworzyłam poza blogiem, było tak naprawdę jego przedłużeniem. Analizując jednak ten materiał zdałam sobie sprawę, że w ramach ZKWK zaskakująco dużo czasu poświęciłam tematom okołoliterackim, które tutaj trafiają do kategorii Z innej perspektywy. W związku z powyższym to właśnie od nich rozpocznę przypominanie Wam moich tekstów, których być może jeszcze nie znacie. Może jednak zdarzyć się tak, że któryś z artykułów się nie pojawi. Będzie to oznaczać, że prawdopodobnie zapomniałam czegoś skopiować. Postanowiłam nic nie zmieniać w treści moich wpisów, gdyż w pewnym sensie będą one dla mnie niczym zakurzone kartki z kalendarza, udowadniające mój rozwój. Stare notatki będę starała się przeplatać z nowymi tekstami. Aktualnie w życiu prywatnym otwierają się przede mną nowe wyzwania, które mogą ograniczyć moją obecność w sieci, ale na razie liczę na to, że mniejsza ilość czasu nie odbije się na moim blogu. Trzymajcie za mnie kciuki.