Ads 468x60px

sobota, 8 czerwca 2013

Frania Maj - Niania. pamiętnik Frani Maj



Autor:  Frania Maj 
Tytuł: Niania. pamiętnik Frani Maj
Wydawnictwo: Wab
ISBN: 
9788374147132 
Data wydaniapaździernik 2009 
Liczba stron: 240
Frania Maj to młoda mieszkanka warszawskiej Pragi. Jest sprzedawczynią w salonie sukien ślubnych swojego chłopaka Daniela Jarosińskiego. Po cichu liczy, iż mężczyzna oświadczy się jej po czterech latach związku. Dzieje się jednak inaczej. Z dnia na dzień dziewczyna traci pracę na rzecz kochanki swojego lubego. Nasza bohaterka szybko znajduje nowe zatrudnienie, jako akwizytorka kosmetyków. Któregoś dnia puka do drzwi jednej z piękniejszych willi na Mokotowie.  Na skutek nieporozumienia, Franciszka zostaje zatrudniona w roli niani trojga dzieci znanego producenta telewizyjnego Maksymiliana Skalskiego.  Wdowiec nawet nie wie, jakie skutki pociągnie za sobą ta decyzja. Od tego momentu, jedna niepozorna osoba zacznie zmieniać życie całej rodziny i sprawi, iż dotychczasowe nudne życie stanie się dużo bardziej kolorowe…
Adaptacje filmowe literatury to dzisiaj coraz częstsze zjawisko. Nikogo już dziwi, że wszystko, co najlepsze (czy też najbardziej promowane, co chyba byłoby bliższe prawdy) prędzej czy później ląduje na ekranie. Dużo ciekawsze zjawisko następuje, gdy schemat się odwraca. Rodzi się, więc pytanie, co jest powodem takiego stanu rzeczy. Rozwój i moda na czytelnictwo, a może odkrycie nowej niszy reklamowej? Jedno jest pewne - by powstała publikacja na podstawie serialu czy filmu, musiała wzbudzić zachwyt, czy też inną mocną reakcję (niekoniecznie pozytywną) wśród widzów. W przypadku książki „Niania. pamiętnik Frani Maj” twórcy poszli dużo dalej oddając w ręce czytelników jak najbardziej realną pozycję wydawniczą, napisaną przez postać fikcyjną, (o której powstaniu pisałam tutaj). Z góry była też znana grupa docelowa odbiorców.  Któż wszakże mógłby sięgnąć po tę książeczkę jak nie wierny fan serialu?
Dość znana historia miłosna w formie dzienniczka głównej bohaterki, wydaje się doskonałym pomysłem. Oprawa graficzna również wywołuje pozytywne uczucia. Wydawnictwo WAB, dołożyło wszelkich starań, by całość wyglądała, jak sekretny pamiętnik nastolatki (bo przecież Frania ma młodą duszę odporną na starzenie). Pisze ten tekst w zasadzie każdy, kto jest ważny dla autorki. Niestety, nie widać, by te stylizowane na kartki samoprzylepne wpisy bliskich były tworzone przez kogoś innego. Jednym z elementów serialu jest ukazanie kontrastu kulturowego również przez zróżnicowanie sposobu wysławiania się, a tu tego nie znalazłam. 
Podświadomie miałam nadzieję, że uda przenieść się na papier wszystko, za co pokochałam serial. Niestety, stało się to tylko w częściowo. Jest tu, co prawda skrócony zapis całej fabuły, ale wywołuje on wrażenie niedosytu. Ten zabieg miałby swoje uzasadnienie, gdyby książka była skierowana do osób, które jeszcze nie zetknęły się z tą opowieścią, jednak rwana akcja świadczy o tym, że czytelnik powinien znać pewne treści fabuły, by całkowicie zrozumieć tekst.   Sama chyba pokusiłabym się o nieco inny wybór wątków poruszanych w pozycji. Pamiętnik wędruje z Franią wszędzie, stąd mój uśmiech na twarzy, kiedy zeszyt znajduje się w kieszeni kobiety (wraz z ołówkiem!) nawet na bezludnej wyspie. W tekście jest sporo gaf i przekręconych powiedzonek, co w pewnym stopniu, oddaje klimat książki
Urozmaicenie stanowi z pewnością kolorowa wkładka ze zdjęciami z planu serialu i zamieszczone wewnątrz przepisy na parę smakołyków. Nie są to potrawy trudne w wykonaniu, ale czasem warto być uważnym i przeczytać parę zdań pod przepisem, by nie pomylić ilości składników, Samą książkę można porównać do ciasta bananowego, którego receptura znajduje się w środku. Jest ładna, aromatyczna, ale przydałby się nieco bogatszy środek.

Moja ocena: 4/10  (książka nieco poniżej średniej)

Powiązane wpisy
Niania, która...
 

18 komentarzy:

  1. Nie miałam pojęcia, że jest książka o Frani Maj. Myślę, że dla reklaksu w sam raz :-) Na pewno nie pogradzę, jak gdzieś ją spotkam :-) Miłego weekendu! :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, ja miałam nieco większe oczekiwania, ale jako wierna fanka serialu musiałam mieć tę książkę. Miłego weekendu :)

      Usuń
  2. O ile serial w oryginale lubię to na książkę raczej się już nie skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkiem Cię rozumiem. Wolę, gdy czytasz np. Kinga. Pozdrawiam cieplutko i serdecznie :)

      Usuń
  3. Serial wspominam jak najlepiej, był to jeden z lepszych polskich sitcomów. Niestety, na takie publikacje na podstawie serialu telewizyjnego jestem wyczulona, ponieważ miałam okazję przeczytać pamiętnik Brzyduli i raczej mi się nie podobał, nie oddawał klimatu serialu...
    Może gdybym miała okazję przeczytać ten dzienniczek Frani Maj, kiedy jeszcze emitowano ten sitcom na bieżąco, to byłabym zainteresowana, ale teraz, kiedy Niania powoli odchodzi w zapomnienie, chyba nie skuszę się na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie książka przeleżała parę lat i sięgnęłam po nią dopiero, gdy chwilowo nie miałam innych lektur. "Pamiętnik Brzyduli" gdzieś mam, ale jakoś mnie do niego nie ciągnie.

      Usuń
  4. To chyba bolączka wszystkich książek opatrzonych nazwiskiem postaci z telewizyjnych produkcji. Są tak płytkie, że nasuwa się chyba uzasadnione podejrzenie, że są jedynie przedłużeniem maszynki do robienia pieniędzy. Wiem, że mało kto pisze jedynie dla Literatury, ale tutaj Literatury bym się nie spodziewała;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, masz rację. Nie spodziewałam książki wybitnej, ale przynajmniej klimatycznej. Trochę się zawiodłam pod tym względem.

      Usuń
  5. Jaacie, ja też nie wiedziałam, że jest taka książka. Ale szkoda, że jest kiepska :( Bo pewnie bym po nią sięgnęła, gdyż serial bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomimo tego, iż tak ostro oceniłam tę książkę, to chyba gdybym pisała o niej w momencie, kiedy ją kupiłam, ocena byłaby inna. Zmieniłam się od tego czasu pod względem czytelniczym (m.in dzięki czytaniu Twoich recenzji - za co dziękuję). Każdy ma swoje zdanie i zawsze na to uczulam, bo są gusta i guściki. Pozdrawiam :)

      Usuń

  6. Serial wspominam bardzo ciepło. Również nie wiedziałam, że jest książka
    o perypetiach Frani Maj:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swoją drogą to zastanawiające. W momencie, gdy kupiłam książkę było o niej tak głośno, że wydawało się, że nie starczy egzemplarzy, a teraz mało kto pamięta o tej pozycji. To chyba dowód, że prawdziwa literatura zawsze się obroni,a cała reszta pozostanie prędzej czy później zapomniana.

      Usuń
  7. eeee szkoda czasu :) a szkoda bo serial był fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi też jest przykro, bo serial był dobry, a książki dają wiekszą możliość opisu emocji.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj, czego się nie robi dla pieniędzy :) jak serial był śmieszny, tak boje się pomyśleć jak spaprali go klasycznie książką :) Rzadko się to zdarza, bo zwykle jest na odwrót :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, pieniądz rządzi również światem czytelniczym.

      Usuń
  10. Raczej ta książka nie trafi w moje ręce, ale przyznaję - serial był bardzo przyjemny:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rzeczywiście, serial był bardzo sympatyczny :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.