Autor: Marcin Brzostowski
Tytuł: „Zemsta kobiet"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Internetowe Ebookowo
ISBN: 978-83-63080-78-5
Rok wydania: 2012
|
Nie mam nic przeciwko seriom
powieściowym. Co więcej, mam jakąś dziwną słabość do powrotów nie tyle do tych
samych historii, co konkretnych bohaterów. Chociaż wielu pisarzy potrafi ciągnąć
swoje fabuły w nieskończoność, to są i tacy, którzy twierdzą, że książka
powinna być jedną zamkniętą całością. W tej ostatniej grupie znajduje się
jednak małe grono twórców, do których już pożegnane postacie wracają niczym
bumerang. Co wtedy zrobić? Można napisać bezpośrednią kontynuację znanej już
historii, sprzeniewierzając się swoim pierwotnym poglądom albo oddać w ręce
czytelników kolejną solową opowieść, w której wcześniej opisane zdarzenia nie
będą miały żadnego znaczenia. Gdy dostałam propozycję objęcia patronatem Międzynarodowego
Dnia Mafii autorstwa Marcina Brzostowskiego i przeczytałam opis na okładce, uświadomiłam
sobie, że jakiś czas temu czytałam opis Zemsty kobiet i to wówczas po raz
pierwszy usłyszałam o inspektorze Franco Fogu. W związku z powyższym,
postanowiłam przy okazji premiery najnowszej książki autora, poznać wcześniejsze
losy lekko zawianego policjanta, pomimo tego, iż każda z jego przygód jest
integralną historią.
Franco Fog jest gwiazdą
stołecznej policji, dzięki czemu cieszy się całkiem sporym szacunkiem zarówno
wśród przełożonych jak i miejscowego świata przestępczego. Mogłoby się wydawać,
że nasz inspektor ma mało powodów do zmartwień. Jednak nic bardziej mylnego! Mężczyzna
co dnia mierzy się ze stresem i bólem pleców, które uśmierza popijaniem whisky.
Dodatkowym powodem do zajrzenia do kieliszka
jest złamane serce naszego stróża prawa. Ale jak śpiewa Muniek Staszczyk chłopaki
nie płaczą – a przynajmniej nie zawsze się do tego przyznają. Bywają jednak
chwile, gdy wszystkie osobiste bolączki trzeba odłożyć na bok.
Tak właśnie dzieje się w pewien sobotni
poranek, gdy naszego bohatera budzi, mocne łomotanie do drzwi. Gdy Franco nieco
ospale otwiera, by odprawić delikwenta z kwitkiem, widzi swojego najlepszego przyjaciela,
który drży ze strachu. Po krótkiej rozmowie okazuje się, że Luigi zjadł coś,
czego nie powinien i przy okazji być może uratował cały świat. Choć sprawa
wygląda nieco dziwacznie, to jednak – jak powszechnie wiadomo – każdy kot
potrafi pożreć niemal wszystko, w czym niewątpliwie tkwi jego specyficzny urok.
Luigi miał jednak pecha, bo jego najnowszym przysmakiem okazał się… uran, który
miał posłużyć grupce samozwańczych faszystów do produkcji bomby atomowej domowej
roboty. Nasz pers skrywa, więc w swych trzewiach towar, który ktoś będzie
chciał odzyskać.
To nie jedyny kłopot z jakim będzie
musiał się zmagać pan inspektor. Mniej więcej w tym samym czasie, w dość nietypowych
okolicznościach znika kilku mężczyzn. Poszukiwanych w zasadzie nic ze sobą nie
łączy. Wskazówką są jedynie dziwne wiadomości, opatrzone tajemniczym podpisem
kmw.
Zemsta kobiet zawiera w sobie
wszystko to, za co uwielbiam prozę Marcina Brzostowskiego. Surrealizm, poczucie
humoru i przewrotne, acz mądre przesłanie. W przypadku serii kryminałów o
Franco Fogu należy do tej wybuchowej mieszanki dodać wyjątkowy klimat lat osiemdziesiątych
i dziewięćdziesiątych. Samo tło fabuły mocno nawiązuje stylem do takich filmów
jak Naga broń czy Ści(ą)gany. Czytając powieść, zdałam sobie sprawę, że
niezwykłą frajdę sprawia mi wyłapywanie schematów, które dominowały w kinie w
latach mojego dzieciństwa. W tym miejscu z trudem powstrzymuję się, by nie
zdradzić wam, które odwołanie sprawiło, że to właśnie „Zemsta kobiet” stała się
jedną z moich ulubionych książek Marcina Brzostowskiego. Odkryjcie to sami lub
oddajcie powieść rodzicom, to oni wam powiedzą!
Marcin Brzostowski - Mroczna tajemnica sgt. Adeli White
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Autorowi.
Przeczytaj również o innych książkach o Franco Fogu
Marcin Brzostowski - Wirujący sztylet hiszpańskiej kusicielkiMarcin Brzostowski - Międzynarodowy Dzień Mafii
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.