Autor: Marcin Brzostowski
Tytuł: „Wirujący sztylet hiszpańskiej kusicielki"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Internetowe Ebookowo
ISBN: 978-83-78594-57-4
Rok wydania: 2015
|
W życiu niektórych osób lubiących
ekstremalne doznania, zdarzają się chwile, kiedy nie wiedzą, gdzie będą jutro i
w jaki sposób tam trafią. W takiej właśnie sytuacji znalazł się pan inspektor
Franco Fog, który pewnego ranka budzi się w nie swoim mieszkaniu u boku
kuszącej brunetki. Policjant znany ze swoich podbojów miłosnych, tylko przez moment
wydaje się być lekko zmieszany. W końcu nie zawsze można przywitać dzień ze
zjawiskowo piękną kobietą, która nie dość, że poczęstuje cię twoim ulubionym
trunkiem to jeszcze z troską opatrzy ci ranę za uchem. Skąd to zadrapanie? A
czy to ważne, skoro twoją pielęgniarką zostaje właścicielka zniewalających perfum,
których zapach będzie ci towarzyszył przez kilka najbliższych godzin?!
Policjant nie będzie miał czasu ani rozmyślać o swojej aktualnej sytuacji ani
tym bardziej pławić się w ramionach uroczej Cyganki. Fog jest, bowiem wezwany do
Komendy Głównej, gdzie zostaje mu przydzielona sprawa Aleksandra Bogdanowicza,
który właśnie oznajmił stróżom prawa, że kilka lat temu sfingował własną
śmierć. List może być jedynie głupim żartem, bowiem w aktach sprawy znajduje
się raport z wykonanej sekcji zwłok wspomnianego przedsiębiorcy budowlanego.
Marcin Brzostowski to autor,
który preferuje krótkie formy literackie. Myliłby się jednak ten, kto uważa, że
na niewielu stronach jego książek mieści się mizerny przekaz. Wirujący sztylet
hiszpańskiej kusicielki ma przesłanie, które z powodzeniem mogłoby być kanwą
dla kilkusetstronicowej powieści. Jak zawsze przyczynkiem do przemyśleń jest
króciutka surrealistyczna i nieco zabawna historyjka o polskim Jamesie Bondzie przedstawionym
w krzywym zwierciadle. To mężczyzna, którego co prawda nie stać na zakup
własnego Astona Martina, ale z pewnością ma równie duże powodzenie u kobiet jak
niejeden agent 007. Autor po raz kolejny zastanawia się nad istotą przeróżnych
stereotypów, z którymi mierzymy się na co dzień. Jednym z nich jest podział płci
na tą „piękną” i „brzydką”. Pisarz porusza tę kwestię z przymrużeniem oka, przedstawiając
problem Franco z pozbyciem się intensywnego zapachu kobiecych perfum. A
przecież nie od dziś wiadomo, że feromony potrafią zniewolić niejednego twardziela.
Czy to samo stanie się z naszym panem inspektorem?
Jak zawsze w prozie Marcina
Brzostowskiego nie brak małych prztyczków w nos, związanych z naszymi narodowymi
słabostkami. W omawianym opowiadaniu są to korupcja, ciągłe marzenia o rzeczach
niemożliwych oraz nieco irracjonalna wiara w przeznaczenie, które mniej lub
bardziej świadomie staramy się wypełnić. Moje największe zaskoczenie wzbudził ostatni
przywołany przeze mnie wątek. Znam prozę pisarza nie od dziś i nigdy nie spodziewałabym
się, że drzemie w niej lekko niepokojący potencjał. Co prawda wciąż nie widzę
Brzostowskiego w roli twórcy opowiadań grozy, ale niewątpliwie, gdyby sam autor
chciał, mógłby przestraszyć swoich czytelników. Na razie jednak woli ich rozśmieszać.
Jeśli wciąż zastanawiacie się,
czy książki oraz poczucie humoru Marcina Brzostowskiego są dla Was to Wirujący
sztylet hiszpańskiej kusicielki będzie idealną okazją by to sprawdzić. Opowiadanie
nie jest długie, więc nawet jeżeli nie przypadnie Wam do gustu, to nie stracicie
zbyt wiele czasu, by je przeczytać. A może będzie to dopiero początek
fascynującej przygody z inspektorem Franco Fogiem w roli głównej?
Za egzemplarz recenzencki dziękuję serdecznie Autorowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.