Ads 468x60px

środa, 17 grudnia 2014

Życie w tytułach książek

Od jakiegoś czasu w sieci krąży wyzwanie mające pokazać życie blogera w tytułach książek. Myślałam że to trudne wyzwanie mnie ominie, ale Marta, czyli autorka bloga Okiem MK, postanowiła postawić mnie przed tym zadaniem za co jej dziękuję. Niestety, muszę się od razu usprawiedliwić, że pominęłam parę osobistych pytań dotyczących moich relacji rodzinnych, bo ta sfera życia jest dla mnie na tyle ważna, iż zachowam ją dla siebie i moich bliskich. Mam jednak nadzieję, że mi to wybaczycie. W pozostałych pytaniach byłam jednak druzgocąco szczera. Niestety, żadnej z poniższej przytaczanych lektur nie przeczytam, ale wierzę, iż wszystko przede mną.

Jak opisałabyś szesnastoletnią siebie?

Marzycielka z Ostendy” – Nigdy wcześniej ani nigdy później tak mocno nie wierzyłam, że wszystko jest możliwe. W wieku szesnastu lat dostałam się do mojej wymarzonej szkoły średniej o profilu matematyczno-informatycznym i dałabym sobie wtedy rękę uciąć, że w przyszłości będę sławnym grafikiem komputerowym, bądź nauczycielką matematyki w jakiejś podstawówce. W liceum moje zainteresowania poszły nieco w kierunku nauk humanistycznych, ale jeszcze długi czas to przedmioty ścisłe były moimi ulubionymi, choć maturę rozszerzoną pisałam zarówno z matematyki, jak również z języka polskiego. Dużo było wtedy we mnie z cech głównej bohaterki „Ani zZielonego Wzgórza” i część z nich chyba we mnie pozostała, choć  w bardziej zracjonalzowanej formie.

Co widziałaś, patrząc w lustro?


Wojna w lustrze” – Każda próba zaciągnięcia mnie przed lustro kończyła się tym samym, czyli wielkimi łzami spływającymi po moich policzkach. Jako nastolatka tak nienawidziłam swojego odbicia, iż gdy musiałam spojrzeć jak wyglądam w nowym stroju, było to dla mnie istną torturą. Do dziś nie lubię robienia mi zdjęć, bo nigdy nie jestem dostatecznie zadowolona z tego co widzę.

Jakie motto przyświecało szesnastoletniej tobie?


 „Niech ci się spełnią marzenia”- To z racji mojej odpowiedzi na jedno z poprzednich pytań.

Jak inni opisaliby twoją osobowość?


Siła ambicji. Autobiografia” – Tak zawsze byłam ambitna, czasem nawet do przesady. Wynika to z faktu, że ludzie zwykle widzą najpierw mój wózek, a później mnie. Nie dziwię im się, bo podejrzewam, że sama, gdybym była na ich miejscu, reagowałabym tak samo. Poza tym w czasach szkolnych, gdy miałam indywidualne nauczanie moje wyniki prawdopodobnie były pewnym wyznacznikiem uczących mnie nauczycieli.

Twoja najgorsza cecha z czasów szkolnych?


Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej” – Cóż, niełatwo być perfekcyjnym przede wszystkim dla siebie. W czasach szkolnych objawiało się to tym, że gdy dostawałam mnóstwo zadań np. z matematyki, nie mogłam przejść do kolejnego ćwiczenia bez rozwiązania poprzedniego. Teraz też mi to trochę mi to przeszkadza, gdyż prze moją przesadną drobiazgowość notki pojawiają dużo rzadziej niż bym chciała,  a stosik nieopisanych książek rośnie.

Twój największy lęk


Samotność”- Nie wyobrażam sobie życia bez rodziny i przyjaciół.

Co Cię wyróżnia?


Koła na piasku” – A także na asfalcie, kamienistej drodze i na zwykłej podłodze. Do wózka inwalidzkiego można się przyzwyczaić, a nawet nabrać do niego pewnego dystansu. We wszystkim wszak zawsze można odszukać coś pozytywnego, choćby to, że nie trzeba się martwić o krzesło dla mnie.

Zawsze martwiłaś się o…?


Moja pasja. Moja rodzina”- Dodałabym do tego jeszcze przyjaciół. Jestem osobą, która martwi się o osoby, które są dla niej bliskie.

Twoja filozofia dotycząca miłości


Delikatna równowaga”- Myślę, że prawdziwa miłość opiera się na akceptacji wad dwojga odrębnych osób i budowy prawdziwego rozumienia i okazywania wsparcia.

 Opisz siebie i swoją najlepszą przyjaciółkę z czasów, gdy miałaś szesnaście lat


Przyjaciółki na śmierć i życie” – Ta przyjaźń trwa do dzisiaj. Jako nastolatki oglądałyśmy te same filmy, a ja mogłam jej powiedzieć wszystko. Teraz gdy jesteśmy dorosłe, pomimo wielu zajęć, potrafimy co jakiś czas znaleźć chwilę, by się spotkać.

Twój status społeczny

,,Słuchacze” – Staram się jak najwięcej słuchać innych. Zwykle jest to wyjątkowa okazja do poszerzania horyzontów i nauki od innych. Słuchanie to przecież często początek dobrej rozmowy. Raczej wolę być cicho i wypowiadać się tylko wtedy, gdy jest to dla mnie ważne.

Opisz swoją grupę przyjaciół

,,Wyjątkowi”- Każdy z moich przyjaciół jest wyjątkowy. Empatia, zrozumienie i uśmiech to ich znaki rozpoznawcze. Każde daje z siebie wszystko w tym co robi. To artyści szkicujący piękne rysunki, pisarze, poeci i felietoniści do poziomu których nie doskoczę, nauczycie uczący mnie sztuki życia, a także osoby, które mają umysły techniczne, a nawet te zajmujące się wolontariatem. Są też ci mający gołębie serca.

Największa nauka, jaką wyniosłaś ze szkoły


Ucz się i myśl” – Bez jednego nie ma drugiego.

Jedna rzecz, której chciałaś się nauczyć

Języki obce”- Po prostu angielski to moja miłość i chciałabym jak najlepiej opanować ten język. Może wynika to z fascynacji historią Stanów Zjednoczonych, a może jest spowodowane tym, iż na  swojej drodze spotkałam dwie blogerki, które zaszczepiły we mnie lingwistycznego bakcyla.

Rada, jaką chciałabyś dać nastoletniej sobie


Pozytywne myślenie drogą do sukcesu” – Pozytywne myślenie zawsze było moim problemem. Pomimo, iż przez jakiś czas myślałam, że wszystko jest możliwe, to jednak większość czasu płakałam do poduszki. Często byłam negatywnie nastawiona do nowych wyzwań. Dziś nadal uczę się pozytywnego myślenia i przekazywania go innym.

Coś, czego mogłabyś nauczyć się od szesnastoletniej siebie

Język SQL. Przyjazny podręcznik” – Wstyd się przyznać, ale sporo pozapominałam od czasów nastoletnich.

10 komentarzy:

  1. Świetnie sobie poradziłaś z wyzwaniem Aniu. :) Widzę, że masz do siebie dużo dystansu. :) To bardzo dobrze, bo z nim łatwiej żyć w naszym pokręconym kraju. ;) Jesteś dobrą słuchaczką i nie lubisz, gdy robią Ci zdjęcia - wiele nas łączy, ale to już wiemy obie nie od dziś. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym dystansem bywa różnie, ale rzeczywiście jest z nim dużo łatwiej. Czy jestem dobrą słuchaczką nie wiem, ale zawsze wysłucham przyjaciela, który tego potrzebuje. Dzięki za miłe słowa i wsparcie :)

      Usuń
  2. Pięknie napisane:) Muszę powiedzieć, że mamy bardzo podobne spojrzenie na poruszane tu kwestie, chociażby rodzinne. A w wieku szesnastu lat byłam niemal identyczna :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie poczułam, że jesteśmy podobne w wielu kwestiach. Miło wiedzieć, że ktoś myśli lub czuje podobnie, choć przecież każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju. Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  3. Mogę się tylko powtórzyć ;) pięknie napisane :) czyta się ciebie Aniu z dużą przyjemnością. Próbowałam w trakcie przypomnieć sobie siebie w wieku 16 lat, masakra, to było tak dawno, że mam uczucie jakbym zawsze była dorosła. Hm, ciekawe, które tytuły mnie by określiły... no tak, ale do tego, to bym musiała sobie przypomnieć ;) buziaczki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło czytać takie słowa w komentarzu, bo przecież poniekąd czytałaś o mojej duszy :) Co do przypomnienia sobie jak to było mieć szesnaście lat, to miałam nieco ułatwione zadanie, bo mam siostrę w tym wieku i łatwiej było mi przypomnieć sobie siebie samą. Swoją drogą drogą chętnie zobaczyłabym Twoje odpowiedzi do tego wyzwania, To by była z pewnością ciekawa lektura. Przedświąteczne uściski :*

      Usuń
  4. Przyjaciółko jak zwykle mega! Sorry, że w kółko to mówię, lecz inaczej się nie da :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aniu dla mnie jesteś wspaniałą osobą. Nie bawiąc się w psychologa mam wrażenie, że to ten Twój perfekcjonizm i ambicja w jakimś stopniu zaniżały Twoją ocenę samej siebie. Ja nie miałam tego problemu, ale rozumiem to! Osobiście uważam, że Twojego podejścia do życia - siły, życzliwości i altruizmu mógłby się uczyć każdy. Jesteś ciepła i niezwykle sympatyczna i bardzo wspierasz innych i na koniec dziękuję Ci za to że wzięłaś udział w zabawie. Rodzina i dla mnie jest ważna i także uważam, że należy stawiać pewne granice. Dla mnie np. pisanie o chorobie, swego rodzaju ostrzeganie jest formą terapii, ale np. nie wyobrażam sobie bym miała zamieszczać w internecie (choćby na FB) zdjęcia swojego dziecka. Tak samo robię ze sobą. Każdy powinien mnie oceniać za to co piszę, a nie za to jak wyglądam, a dziecko nie jest materiałem do chwalenia. Takim podejściem mogę się narazić kilku osobom, ale co mi tam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że wiele osób podziela Twoje zdanie w kwestii tego, ile można napisać o sobie. U mnie prowadzenie bloga to zarówno forma pewnego przełamania siebie, jak również realizacja pasji. Dla mnie to Ty jesteś wzorem pewnej siły i konsekwencji, z którego zdarza mi się czerpać siłę i motywację. Za to i wszystkie ciepłe słowa bardzo Ci dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.