Od jakiegoś czasu w sieci krąży wyzwanie
mające pokazać życie blogera w tytułach książek. Myślałam że to trudne wyzwanie
mnie ominie, ale Marta, czyli autorka bloga Okiem MK, postanowiła postawić mnie
przed tym zadaniem za co jej dziękuję. Niestety, muszę się od razu usprawiedliwić,
że pominęłam parę osobistych pytań dotyczących moich relacji rodzinnych, bo ta
sfera życia jest dla mnie na tyle ważna, iż zachowam ją dla siebie i moich bliskich.
Mam jednak nadzieję, że mi to wybaczycie. W pozostałych pytaniach byłam jednak
druzgocąco szczera. Niestety, żadnej z poniższej przytaczanych lektur nie przeczytam, ale
wierzę, iż wszystko przede mną.
Jak opisałabyś szesnastoletnią siebie?
„Marzycielka z Ostendy” –
Nigdy wcześniej ani nigdy później tak mocno nie wierzyłam, że wszystko jest
możliwe. W wieku szesnastu lat dostałam się do mojej wymarzonej szkoły średniej
o profilu matematyczno-informatycznym i dałabym sobie wtedy rękę uciąć, że w
przyszłości będę sławnym grafikiem komputerowym, bądź nauczycielką matematyki w
jakiejś podstawówce. W liceum moje zainteresowania poszły nieco w kierunku nauk
humanistycznych, ale jeszcze długi czas to przedmioty ścisłe były moimi
ulubionymi, choć maturę rozszerzoną pisałam zarówno z matematyki, jak również z
języka polskiego. Dużo było wtedy we mnie z cech głównej bohaterki „Ani zZielonego Wzgórza” i część z nich chyba we mnie pozostała, choć w bardziej zracjonalzowanej formie.
Co widziałaś, patrząc w lustro?
„Wojna w lustrze” – Każda
próba zaciągnięcia mnie przed lustro kończyła się tym samym, czyli wielkimi
łzami spływającymi po moich policzkach. Jako nastolatka tak nienawidziłam
swojego odbicia, iż gdy musiałam spojrzeć jak wyglądam w nowym stroju, było to
dla mnie istną torturą. Do dziś nie lubię robienia mi zdjęć, bo nigdy nie
jestem dostatecznie zadowolona z tego co widzę.
Jakie motto przyświecało szesnastoletniej tobie?
„Niech ci się spełnią marzenia”- To z racji
mojej odpowiedzi na jedno z poprzednich pytań.
Jak inni opisaliby twoją osobowość?
„Siła ambicji. Autobiografia” – Tak zawsze byłam ambitna, czasem nawet do przesady.
Wynika to z faktu, że ludzie zwykle widzą najpierw mój wózek, a później mnie.
Nie dziwię im się, bo podejrzewam, że sama, gdybym była na ich miejscu,
reagowałabym tak samo. Poza tym w czasach szkolnych, gdy miałam indywidualne
nauczanie moje wyniki prawdopodobnie były pewnym wyznacznikiem uczących mnie
nauczycieli.
Twoja najgorsza cecha z czasów szkolnych?
„Przekleństwo perfekcjonizmu. Dlaczego idealnie nie zawsze oznacza najlepiej” – Cóż, niełatwo
być perfekcyjnym przede wszystkim dla siebie. W czasach szkolnych objawiało się
to tym, że gdy dostawałam mnóstwo zadań np. z matematyki, nie mogłam przejść do
kolejnego ćwiczenia bez rozwiązania poprzedniego. Teraz też mi to trochę mi to
przeszkadza, gdyż prze moją przesadną drobiazgowość notki pojawiają dużo
rzadziej niż bym chciała, a stosik
nieopisanych książek rośnie.
Twój największy lęk
„Samotność”- Nie wyobrażam sobie życia bez
rodziny i przyjaciół.
Co Cię wyróżnia?
„Koła na piasku” – A także na asfalcie,
kamienistej drodze i na zwykłej podłodze. Do wózka inwalidzkiego można się
przyzwyczaić, a nawet nabrać do niego pewnego dystansu. We wszystkim wszak
zawsze można odszukać coś pozytywnego, choćby to, że nie trzeba się martwić o
krzesło dla mnie.
Zawsze martwiłaś się o…?
„Moja pasja. Moja rodzina”- Dodałabym do tego
jeszcze przyjaciół. Jestem osobą, która martwi się o osoby, które są dla niej
bliskie.
Twoja filozofia dotycząca miłości
„Delikatna równowaga”- Myślę, że prawdziwa
miłość opiera się na akceptacji wad dwojga odrębnych osób i budowy prawdziwego
rozumienia i okazywania wsparcia.
Opisz siebie i swoją najlepszą przyjaciółkę z czasów, gdy miałaś szesnaście lat
„Przyjaciółki na śmierć i życie” – Ta
przyjaźń trwa do dzisiaj. Jako nastolatki oglądałyśmy te same filmy, a ja
mogłam jej powiedzieć wszystko. Teraz gdy jesteśmy dorosłe, pomimo wielu zajęć,
potrafimy co jakiś czas znaleźć chwilę, by się spotkać.
Twój status społeczny
,,Słuchacze” – Staram się jak najwięcej słuchać innych. Zwykle jest to wyjątkowa okazja do poszerzania horyzontów i nauki od innych. Słuchanie to przecież często początek dobrej rozmowy. Raczej wolę być cicho i wypowiadać się tylko wtedy, gdy jest to dla mnie ważne.
Opisz swoją grupę przyjaciół
,,Wyjątkowi”- Każdy z moich przyjaciół jest wyjątkowy. Empatia, zrozumienie i uśmiech to ich znaki rozpoznawcze. Każde daje z siebie wszystko w tym co robi. To artyści szkicujący piękne rysunki, pisarze, poeci i felietoniści do poziomu których nie doskoczę, nauczycie uczący mnie sztuki życia, a także osoby, które mają umysły techniczne, a nawet te zajmujące się wolontariatem. Są też ci mający gołębie serca.
Największa nauka, jaką wyniosłaś ze szkoły
„Ucz się i myśl” – Bez jednego
nie ma drugiego.
Jedna rzecz, której chciałaś się nauczyć
„Języki obce”- Po prostu
angielski to moja miłość i chciałabym jak najlepiej opanować ten język. Może
wynika to z fascynacji historią Stanów Zjednoczonych, a może jest spowodowane
tym, iż na swojej drodze spotkałam dwie
blogerki, które zaszczepiły we mnie lingwistycznego bakcyla.
Rada, jaką chciałabyś dać nastoletniej sobie
„Pozytywne myślenie drogą do sukcesu”
– Pozytywne myślenie zawsze było moim problemem. Pomimo, iż przez jakiś czas
myślałam, że wszystko jest możliwe, to jednak większość czasu płakałam do poduszki.
Często byłam negatywnie nastawiona do nowych wyzwań. Dziś nadal uczę się
pozytywnego myślenia i przekazywania go innym.
Świetnie sobie poradziłaś z wyzwaniem Aniu. :) Widzę, że masz do siebie dużo dystansu. :) To bardzo dobrze, bo z nim łatwiej żyć w naszym pokręconym kraju. ;) Jesteś dobrą słuchaczką i nie lubisz, gdy robią Ci zdjęcia - wiele nas łączy, ale to już wiemy obie nie od dziś. :)
OdpowiedzUsuńZ tym dystansem bywa różnie, ale rzeczywiście jest z nim dużo łatwiej. Czy jestem dobrą słuchaczką nie wiem, ale zawsze wysłucham przyjaciela, który tego potrzebuje. Dzięki za miłe słowa i wsparcie :)
UsuńPięknie napisane:) Muszę powiedzieć, że mamy bardzo podobne spojrzenie na poruszane tu kwestie, chociażby rodzinne. A w wieku szesnastu lat byłam niemal identyczna :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńW sumie poczułam, że jesteśmy podobne w wielu kwestiach. Miło wiedzieć, że ktoś myśli lub czuje podobnie, choć przecież każdy z nas jest jedyny w swoim rodzaju. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMogę się tylko powtórzyć ;) pięknie napisane :) czyta się ciebie Aniu z dużą przyjemnością. Próbowałam w trakcie przypomnieć sobie siebie w wieku 16 lat, masakra, to było tak dawno, że mam uczucie jakbym zawsze była dorosła. Hm, ciekawe, które tytuły mnie by określiły... no tak, ale do tego, to bym musiała sobie przypomnieć ;) buziaczki.
OdpowiedzUsuńMiło czytać takie słowa w komentarzu, bo przecież poniekąd czytałaś o mojej duszy :) Co do przypomnienia sobie jak to było mieć szesnaście lat, to miałam nieco ułatwione zadanie, bo mam siostrę w tym wieku i łatwiej było mi przypomnieć sobie siebie samą. Swoją drogą drogą chętnie zobaczyłabym Twoje odpowiedzi do tego wyzwania, To by była z pewnością ciekawa lektura. Przedświąteczne uściski :*
UsuńPrzyjaciółko jak zwykle mega! Sorry, że w kółko to mówię, lecz inaczej się nie da :)
OdpowiedzUsuńOj przesadzasz, jak zawsze :)
UsuńAniu dla mnie jesteś wspaniałą osobą. Nie bawiąc się w psychologa mam wrażenie, że to ten Twój perfekcjonizm i ambicja w jakimś stopniu zaniżały Twoją ocenę samej siebie. Ja nie miałam tego problemu, ale rozumiem to! Osobiście uważam, że Twojego podejścia do życia - siły, życzliwości i altruizmu mógłby się uczyć każdy. Jesteś ciepła i niezwykle sympatyczna i bardzo wspierasz innych i na koniec dziękuję Ci za to że wzięłaś udział w zabawie. Rodzina i dla mnie jest ważna i także uważam, że należy stawiać pewne granice. Dla mnie np. pisanie o chorobie, swego rodzaju ostrzeganie jest formą terapii, ale np. nie wyobrażam sobie bym miała zamieszczać w internecie (choćby na FB) zdjęcia swojego dziecka. Tak samo robię ze sobą. Każdy powinien mnie oceniać za to co piszę, a nie za to jak wyglądam, a dziecko nie jest materiałem do chwalenia. Takim podejściem mogę się narazić kilku osobom, ale co mi tam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że wiele osób podziela Twoje zdanie w kwestii tego, ile można napisać o sobie. U mnie prowadzenie bloga to zarówno forma pewnego przełamania siebie, jak również realizacja pasji. Dla mnie to Ty jesteś wzorem pewnej siły i konsekwencji, z którego zdarza mi się czerpać siłę i motywację. Za to i wszystkie ciepłe słowa bardzo Ci dziękuję :)
OdpowiedzUsuń