Ads 468x60px

sobota, 29 marca 2014

Bogdan Lisowski - Kliknij od ręki na fraszki, wiersze, piosenki

Autor: Bogdan Lisowski
Tytuł: „Kliknij od ręki na fraszki, wiersze, piosenki"   
Wydawnictwo: Krukowiak
ISBN: 978-83-934378-2-5
Data wydania: marzec 2013
Liczba stron: 248
Seria: Redecz Krukowy i okolice - kraina prastara tom XII
„Kujawy to musi być piękne miejsce” – pomyślałam sobie ostatnio po tym, gdy zamknęłam pewien tomik wierszy. Do tej pory nawet nie przyszło mi do głowy, że urokliwa kraina rozciągająca się Pojezierzu Wielkopolskim w dorzeczu środkowej Wisły i górnej Noteci jest tak bogata zarówno pod względem krajobrazowym, jak i literackim. Idea niezbyt znanego wydawnictwa Krukowiak, które skupia wokół siebie wyjątkowych artystów niebojących się przyznać, iż są częścią pewnej stosunkowo maleńkiej społeczności, zaintrygowała mnie W ramach serii wydawniczej „Redecz Krukowy i okolice - kraina prastara” ukazało się już ponad dwadzieścia pozycji prezentujących wiersze i prozę. Moją szczególną uwagę zwróciła osoba Bogdana Lisowskiego, ponieważ wydawało mi się, iż kojarzę jego nazwisko z tekstami kilku piosenek znanych artystów. Moje przypuszczenia okazały się słuszne, gdyż rzeczywiście odnalazłam informację, iż autor. stworzył m.in słowa do utworu „Ja być tą piłką”, którą z pewnymi zmianami uzgodnionymi z twórcą, wykonała Maryla Rodowicz na XXV Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1988 roku (fragment występu można posłuchać tutaj między szóstą a siódmą minutą nagrania). Pojmowanie jednak opisywanej postaci tylko przez pryzmat tekściarza jest w moim odczuciu bardzo krzywdzące, o czym świadczy już sam tytuł pozycji, którą dzisiaj polecam.
Kliknij od ręki na fraszki, wiersze, piosenki” to swoiste podsumowanie dość urozmaiconego dorobku artystycznego wielkopolskiego poety. Przyznam, iż od czasu szkoły średniej, nie miałam styczności z fraszką i byłam niezmiernie ciekawa jak pan Bogdan poradził sobie w umiejętnym przekazaniem puenty w tak wymagającym gatunku. Efekt kocowy okazał się bardzo dobry, ale z pewnością nie przebił wierszy będących chyba największym walorem książki. To w nich podmiot liryczny, w bardzo obrazowy sposób, przedstawia swoją miłość do kujawskiej ziemi. W tym miejscu nie należy pominąć, iż ukazany lokalny patriotyzm jest czymś niezwykłym, szczególnie, że brak w przekazie nadmiernego patosu. Widać tutaj niemal chłopięce patrzenie na świat i wielki zachwyt otoczeniem. Nie brak też poezji o tym, co najważniejsze, czyli rodzinie. Autor nie ukrywa, że oddanie swojej miejscowości i przyjęte wartości zawdzięcza rodzicom. Szczególnie poruszające są wiersze dedykowane najbliższym. Często są to słowa pisane dla konkretnych osób, przez co bardzo osobiste. Z drugiej strony w pozycji znajdziemy wyraz zatroskania o przyszłość. Nieco kontrastuje to z okładką, wręcz odwołującą się do ciągle rozwijającej się technologii. Pod tym względem niektóre liryki mają osobliwy wydźwięk.
 Wciąż o coś prosi

o coś się lęka
dzień z trudem znosi
moja modlitwa
moja piosenka
i wciąż się lęka
dlatego klęka
i wciąż się lęka
z grzechami w rękach
i coraz cichsza
i coraz czystsza
i słów już nie ma
 najwyższa

(Bogdan Lisowski – „Pacierz”)

Jak widać nie brak w tomiku metafizyczno-filozoficznych akcentów, chociaż jak wspomina kilkukrotnie podmiot liryczny, twórca nie dąży do wchodzenia na piedestał, wręcz przeciwnie. Strofy mają być zrozumiałe dla każdego i wręcz „użytkowe”, czemu sprzyja lekkość pióra i wyczucie rytmu, widoczne w zamieszczonych w książce piosenkach.
Jeśli chodzi o warstwę edycyjną publikacji, to treść dopełniają oszczędne szkice, podkreślające pewnego rodzaju klimat. Poza tym, za stosunkowo małą cenę czytelnik dostaje dość dobrej jakości papier. Niestety na niektórych stronach zaobserwowałam pewne wytarcie tekstu. Nie jestem przekonana czy to wina wydawcy, czy być może innych czynników, ale ta lekka niedogodność nie ma większego znaczenia, jeśli chodzi o ogólny odbiór całości.
Generalnie wytrawni krytycy pewnie powiedzą, że to poezja mało ambitna i za bardzo dosłowna, ale chyba większość „zwykłych zjadaczy chleba”, podobnie jak ja, będzie pod ogromnym wrażeniem szczerości i ogromnego patriotyzmu lokalnego widocznego w strofach pana Lisowskiego. Czyż taki optymistyczny przekaz nie jest równie ważny, jak pozycje mówiące o smutnej egzystencji ponurego człowieka? Na to pytanie już każdy odbiorca powinien odpowiedzieć sobie sam.
***
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Portalowi Sztukater.pl

  http://sztukater.pl/

Opinia bierze udział w wyzwaniu Polacy nie gęsi

http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2013/10/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-druga.html

6 komentarzy:

  1. Ciekawy post. Ciekawą pozycję znalazłaś:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Zaciekawiło mnie po prostu nazwisko autora i trochę informatyczna okładka, więc musiałam przeczytać tę książkę.

      Usuń
  2. Widzę, że cały czas pozostajesz w obrębie liryki i to w dodatku wynajdujesz mniej znanych polskich autorów. Działalność godna podziwu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się akurat w tym miesiącu złożyło, ale zdecydowanie prościej jest pisać o prozie. Na pewno tomiki wierszy będą się pojawiać, ale raczej to nie żadna "działalność", a po prostu szczęśliwy zbieg okoliczności :)

      Usuń
  3. Z wierszami ciągle mi nie po drodze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie martw się teraz (przynajmniej przez jakiś czas) będę pisać o prozie. Nie chcę przecież zmieniać gustu tak wyjątkowej blogerki jak Ty :)

      Usuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.