Auror: Bogdan Loebl
Tytuł:
„Piekło weszło do raju”
Wydawnictwo: Grupa M-D-M
ISBN:
978-83-935-3275-9
Rok wydania: 2013
Liczba
stron:140
|
Po niezwykłej lekturze „Złotej trąbki” niemal natychmiast
zdecydowałam, iż muszę sięgnąć po kolejną pozycję Bogdana Loebla. Całkiem
nieświadomie znów znalazłam się w Jasieniu, by przeżywać losy małego Józia i
jego rodziny. Od ukończenia akcji poprzedniej części minęło kilka miesięcy. 17
września 1939 roku, niespodziewanie Armia Czerwona wkroczyła na teren Polski,
która już od kilkunastu dni walczyła z III Rzeszą. Ta trudna sytuacja była
wynikiem tajnego porozumienia między Sowietami i Niemcami znanego pod nazwą
Ribbentrop – Mołotow, który równocześnie oznaczało zerwanie paktu o nieagresji,
który Związek Radziecki zawarł z rządem siedem lat wcześniej. W praktyce dla
Polaków mieszkających na Kresach Wschodnich oznaczało to podwójne zagrożenie.
Od zakończenia wojny bolszewickiej między narodem znad Wisły, a Ukraińcami
istniał ukryty konflikt, wynikający m.in. z niesatysfakcjonującego dla żadnej
ze stron kształtu granicy, ale również złych relacji ogólnospołecznych,
przesączonych skrytą niechęcią. ZSRR postanowiło wykorzystać zaistniałą
sytuację, by wykorzenić wszelkie przejawy polskości.
W Jasieniu życie pozornie zdaje się iść spokojnym torem.
Mały Józio, co prawda wydaje się być nieco bardziej strzeżony przez domowników,
ojciec ma skromniejszy ubiór, a matka nadal pracuje w szkole, choć teraz jakoś
dziwnie nie kroczy, jak dotąd, z wyrazem dumy na twarzy, tylko skrada się
chyłkiem czuwając, by nie zwracać na siebie uwagi innych, ale wioska nadal
wygląda tak samo. Uczucie wzrastającego napięcia też nie stanowi wyjątku, po
wydarzeniach, które chłopczyk przeszedł kilka miesięcy wcześniej. Pewnego dnia kilkulatek
wymyka się przez kuchenne okno do pobliskiej cerkwi, gdzie odrywa odezwę do
narodu ukraińskiego, wzywającą do pogromu Lachów. Malec nawet nie ma pojęcia,
iż prawdopodobnie uratował swojego ojca, a nie jak uważał, zabrał list dla niego
od polskich legionów. Gdy matka Józia odkrywa niesubordynację, jest zmuszona do
szybkiego działania. Armia Czerwona aresztuje przecież za mniejsze
przewinienia, a taki czyn zakrawa o akcję kontrrewolucyjną. Kobieta, pod osłoną
nocy, zabiera pierworodnego, by ukryć go u swojej siostry. Przy okazji wmawia
mu, że chłopiec nie jest żadnym Józiem, a jego ojciec wcale nie walczył z
bolszewikami. Dziecko nie może uwierzyć, że całe jego dotychczasowe życie było
fikcją. Czy mogło mu się wydawać, że widział w gabinecie leśniczego, prawdziwą
szablę i sztucer? Po niedługim czasie, chłopczyk trafia w nieznane środowisko i
jedynym wyjściem jest udawanie głuchoniemego. Ciężka dla młodego człowieka,
jest degradacja społeczna z syna ważnego leśniczego, na kogoś zepchniętego poza
margines.
Książka kolejny raz w specyficzny sposób ukazuje trudne losy
mieszkańców małej wioski. Szczególnie drastyczne wydają się sceny
rozpowszechniania propagandy skierowanej przeciwko ludności polskiej. Nacjonalizm
zatacza coraz szersze kręgi, co powoduje uczucie desperacji i bezbronności. Ten
terror autor umiejętnie wplata w mały dziecięcy świat przepełniony uczuciami
oraz strachem. Również tym razem czytelnik jest zmuszony lawirować między prawdą,
a wyobrażeniami małego Józia. Wzmacniane stylistycznie wrażenia niepewności w postrzeganiu
świata, zmusza do empatii z małym chłopcem, któremu niedane było zaznać
słodkiego dzieciństwa. Taki rodzaj przekazu zmusza jednak odbiorcę do wysiłku.
Dopiero, analizując sprzeczne reakcje innych, zdałam sobie sprawę, że nie
sposób w pełni zrozumieć fabuły, bez wcześniejszych, choć ogólnych, samodzielnych
poszukiwań historycznych. Warto przed rozpoczęciem lektury, nawet mgliście
poznać zarys trudnych stosunków polsko-ukraińskich od lat dwudziestych po
sytuację w pierwszych miesiącach II wojny światowej. Pozornie nie ma to
bezpośredniego przełożenia w interpretacji zdarzeń, ale z pewnością pozwoli na
bardziej realne zrozumienie motywów i odczuć bohaterów.
***
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Portalowi Sztukater.pl
Bardzo ciekawa. Muszę ją upolować ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój tekst zachęca do sięgnięcia po lekturę. Mam nadzieję, iż uda Ci się zdobyć tę książkę :)
UsuńZachęcasz Aniu i to bardzo. :)
UsuńChoć troszkę chciałabym Ci dorównać Ewo, bo przecież ty mi poleciłaś mi tyle świetnych pozycji :)
UsuńKolejna ciekawa pozycja książkowa, jakże na czasie, także dzisiaj ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zdecydowanie masz rację, choć cieszę się, iż nie musiałam analizować najnowszych wydarzeń, bo inni na pewno zrobią to lepiej ode mnie. Wolę jednak skupić się na przeszłych wydarzeniach, bo mogę na nie patrzeć z pewnym dystansem. Czasem jednak robię wyjątki...
UsuńPozdrawiam :)
Ta historia wygląda ciekawie, sięgnę chętnie...
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawa, choć napisana w dość nietypowy sposób, stąd pewnie nie każdemu się spodoba. Ja się nie zawiodłam, choć "Złota trąbka" podobała mi się nieco bardziej,
Usuńwidać, że to wartościowa lektura;) co prawda teraz to nie lektura dla mnie, ale w przyszłości dam jej szansę;)
OdpowiedzUsuńKażda książka ma swój czas i miejsce na przeczytanie. Taka jest moja "pokręcona" logika ;)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)