Autor: Roma Ligocka
Tytuł: ,,Dobre dziecko"
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08-04866-5
Data wydania: 29 listopada 2012
Liczba stron: 294
Strona autorki: www.ligocka.wydawnictwoliterackie.pl
|
Na okładce książki Dobre dziecko Romy Ligockiej możemy
przeczytać:
„Okazało się, że wspomnienia - szczególnie te bolesne - mają swoje warstwy i nie wszystkie można odkryć naraz. To, o czym mówię w tej książce, było tak głęboko poruszające, wstydliwe i trudne, że potrzebowałam wielu lat, by dojść do momentu, w którym mogę o tym pisać”.
Już po
przeczytaniu wspomnianego fragmentu czytelnik, który wie z Dziewczynki w czerwonym płaszczyku o tym, że pisarka przeżyła holokaust, zadaje sobie pytanie,
co mogło być na tyle traumatyczne, iż potrzebne było tyle czasu, by autorka
mogła się z tym zmierzyć.
Rok 1950. Polska powoli
podnosi się z pożogi II wojny światowej. Jednak codzienność mieszkańców wcale
nie jest łatwa. Wciąż występują choćby problemy ze zdobyciem żywności, a strach
przed nową władzą jest niemal wyczuwalny. Niemniej życie większości ludzi
powraca do względnej normalności. Niespełna trzynastoletnia Roma mieszka
wówczas w niewielkim, krakowskim mieszkaniu wraz ze swoją mamą Teofilą.
Narratorka wkracza właśnie w trudny wiek dorastania, gdy niezwykle ważne jest
odnalezienie się w gronie rówieśników. Tymczasem nastolatka czuje się inna niż
wszyscy. Wszak jest Żydówką i nie może uczestniczyć w większości wydarzeń,
które są codziennością dla jej koleżanek, które spychają ją tym samym na
margines. Może jest to poniekąd również kwesta tego, że dziewczyna jest dość
skryta, czemu trudno się dziwić, biorąc pod uwagę traumatyczną przeszłość,
która czasem powraca w nocnych koszmarach. Roma znajduje pewne ukojenie w
czytaniu książek i rysowaniu, lecz skrywane troski i problemy wciąż narastają.
Pewnego dnia cały świat przyszłej malarki jeszcze bardziej się komplikuje.
Dzieje się tak w chwili, kiedy całkowitym przypadkiem odnajduje tajemniczy
list, należący do matki.
Dobre dziecko to niezwykle bolesna historia o trudnych
relacjach matka-córka. Dwie kobiety muszą poukładać swoje życie na nowo. Każda
z nich walczy z własnymi demonami. Tosia jest uwikłana w trudny związek i codziennie
musi mierzyć się z wątpliwościami, czy postępuje słusznie. W tym czasie jej
jedyne dziecko samo musi stawić czoła skrywanej depresji oraz, nieznanej
jeszcze wówczas z nazwy, anoreksji. Mogłoby się wydawać, że między bohaterkami
nie ma żadnej nici porozumienia, a jednak opisywana sytuacja jest dużo bardziej
skomplikowana.
Integralną częścią publikacji są zapiski z pamiętnika babci
autorki. Początkowo wydawało mi się, że ta wstawka służy tylko ukazaniu pewnego
kontrastu pomiędzy życiem w latach przedwojennych i powojennych. Codzienność żydowskich
elit jawi się tu bardzo sielankowo. To jednak właśnie pośród tych notatek
znajdujemy pewną wskazówkę, dlaczego Teofili tak trudno było pokazać jak bardzo
ważna była da niej córka. Wszak Anna Abrahamerowa, w odniesieniu do miłości
okazywanej m.in. dorastającej Tosi, pisze:
„Już taka jestem całe życie, zamknięta skryta. Nawet dzieci łatwiej strofuję, niż pochwalę”[1].
(fot. Pezibear) |
Pani Roma w charakterystyczny dla siebie sposób opowiada o
własnych przeżyciach. Z jednej strony w pełni świadomie ocenia swoje
postępowanie, widziane z perspektywy dojrzałej kobiety. Nikogo nie obwinia, a
czasem wręcz usprawiedliwia otoczenie. Z drugiej strony oddaje głos przede
wszystkim tej cichej, wrażliwej nastolatce, którą była kiedyś. Doskonale
ukazuje przy tym swój mały, osobisty
świat, zmuszając czytelnika do próby zrozumienia jej najgłębszych emocji. W tę
książkę nie da się wejść z marszu. Potrzeba czasu, by zrozumieć opisaną w niej
dziewczynę, której wojna zabrała wszystko, nie oferując nic w zamian.
Wydawnictwo Literackie zadbało o bardzo piękne wydanie tej
publikacji. Tekst uzupełniają zdjęcia z prywatnego archiwum autorki. Ciekawym
rozwiązaniem okazało się także wyróżnienie zapisków Anny Abrahamerowej specjalną,
dekoracyjną, czytelną czcionką. Jedynym elementem, którego może brakować
bardziej dociekliwym czytelnikom jest słowniczek, objaśniający niektóre
wyrażenia, użyte w notatkach babci pisarki. Treść, co prawda i bez tego jest
zrozumiała, lecz byłby to miły dodatek.
Muszę przyznać, że po lekturze Dziewczynki w czerwonym
płaszczyku myślałam, że żadna inna książka nie poruszy mnie głębiej. Myliłam
się. Może jest to kwestia tego, iż Dobre dziecko opowiada o intymnych
emocjach, które istnieją gdzieś w głębi nas samych. Każdy przecież pragnie
akceptacji oraz bezwarunkowej miłości, lecz nie każdy potrafi wyrazić to tak
jak pani Roma Ligocka. Ze swojej strony gorąco polecam tę trudną lekturę
wszystkim, choć wiem, że niektórzy odbiorcy nie będą w stanie w pełni wejść w
świat uczuć nastolatki. Ta publikacja wymaga po prostu ogromnej empatii, a może
nawet choćby częściowego utożsamienia się z emocjami pisarki.
Jeśli nadal nie jesteście pewni, czy powinniście sięgnąć po ,Dobre dziecko polecam krótki materiał ze spotkania autorskiego pani Romy Ligockiej, które odbyło się w Teatrze im. J. Słowackiego w Krakowie.
[1]
Roma Ligocka „Dobre dziecko", str. 224 Wydawnictwo Literackie, 2012
***
Tekst powstał w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki realizowanego przez Gminną Bibliotekę Publiczną we Frysztaku.
Opinia bierze udział wyzwaniu bibliotecznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.