Ads 468x60px

wtorek, 3 czerwca 2014

Andreas Englisch - Uzdrowiciel. Cuda Świętego Jana Pawła II

Autor:  Andreas Englisch
Tytuł: „ Uzdrowiciel. Cuda Świętego Jana Pawła II"
Tytuł oryginału: Der Wunderpapst. Johannes Paul II
Tłumaczenie:  Paulina Filippi-Lechowska
Wydawnictwo: WAM
ISBN: 978-83-27700-10-0
Data wydania: 31 marca 2014
Liczba stron: 320
Jedna z osób, która w wyjątkowy sposób odczuła cud za pośrednictwem Jana Pawła II, kilka dni przed jego kanonizacją, powiedziała w wywiadzie dla jednego z programów „śniadaniowych” następujące słowa: „Chciałbym, aby po naszym papieżu nie pozostały tylko słynne kremówki”. Ta krótka wypowiedź każe nam się zastanowić, jak my postrzegamy postać Karola Wojtyły. Dla katolików, jest to z pewnością duchowy przywódca, a dla niewierzących człowiek o wyjątkowym wyczuciu dyplomatycznym i niezachwianych przekonaniach. W końcu trudno zaprzeczyć, że nasz rodak był powodem dumy narodowej.  
Sam wybór na Stolicę Apostolską, kogoś spoza „żelaznej kurtyny”, wydawał się czymś wręcz niewyobrażalnym, więc kiedy 16 października 1978 roku o godzinie 18.44 okazało się, iż następcą Św. Piotra został wybrany młody, energiczny ksiądz z Polski, watykańscy dostojnicy przyjęli to z mieszanymi odczuciami. Ojciec Święty ostatecznie zrezygnował z lektyki i zapragnął wejść między wiernych, co było swego rodzaju nowością. Szokiem była natomiast diametralna zmiana linii dyplomatycznej wobec ZSRR. Karol Wojtyła nie zamierzał „układać się” z Sowietami, doskonale zdając sobie sprawę z ówczesnej trudnej sytuacji Kościoła Katolickiego w naszym kraju. Papież przeczuwał (a według niektórych nawet wiedział), że taka sytuacja nie potrwa długo i nie zgadzał się nawet na drobne ustępstwa. Część jego współpracowników miała mu za złe ten brak elastyczności, w związku z czym darzyła go odtąd skrywaną niechęcią. Urzędnicy mieli jeszcze inny powód do narzekań.

Jan Paweł II na Balkonie Bazyliki św. Piotra w dniu wyboru
W trakcie pontyfikatu Ojciec Święty wyniósł na ołtarze rekordową liczbę 482 świętych oraz aż 1343 błogosławionych, co stanowi rekord. Jak imponujący jest ten wynik, można się przekonać choćby pobieżnie śledząc trudny proces beatyfikacyjny. Sam pierwszy krok, czyli uznanie cudu wymaga sporo starań ze strony postulatora. Należy chociażby upewnić się czy rzeczone wydarzenie da się wyjaśnić w sposób czysto naukowy, a jeśli nie, to czy uzdrowiony konkretnie zwracał się do przyszłego błogosławionego i to jemu można przypisać wpływ na taki, a nie inny obrót sprawy. Następnie cały życiorys kandydata zostaje m.in. drobiazgowo sprawdzony, biorąc pod uwagę zarówno jego pozytywny jak i negatywny aspekt. Dopiero po wielu latach papież uznaje, iż konkretna osoba powinna być dołączona w poczet świętych i błogosławionych.
Św. Jan Paweł II
(wizerunek. na podstawie fotografii Grzegorza Gałązki) 
Andreas Englisch to niemiecki dziennikarz i watykanista, Był jednym z tych, którzy byli w najbliższym otoczeniu Ojca Świętego w związku, z czym miał niekiedy dostęp do bardzo prywatnych nabożeństw. Jak sam otwarcie przyznaje, gdy poznał Karola Wojtyłę, był człowiekiem niewierzącym, pomimo iż dorastał w katolickiej rodzinie. Co się, więc stało, że teraz jest inaczej? Być może to wynik zdarzeń, które autor odkrywał przez lata, a które były tajone przez Stolicę Apostolską. Mężczyzna, analizując pewne sytuacje, jeszcze z okresu pontyfikatu Jana Pawła II, zaczął podejrzewać, że Ojciec Święty potrafi modlitwą uleczać chorych i cierpiących. Postępy w śledztwie szły bardzo wolno i były okupione stresem i szukaniem najmniej oczywistych ścieżek, by zdobyć, choć strzępki tajnych informacji. Ostatecznie po wielu trudnościach, musiał obiecać, iż żadna z wiadomości, które uzyskał, nie trafi do opinii publicznej za życia Karola Wojtyły.  Książka „Uzdrowiciel. Cuda Świętego Jana Pawła II” to bardzo osobisty zapis podróży śladami cudów polskiego papieża. 
Są tu nie tylko opisy przypadków stanowiących istotę uznania słynnego mieszkańca Wadowic świętym. Tak naprawdę niewyjaśnione zagadki medyczne, są tylko pewnym pretekstem, by pokazać jak jeden człowiek zmienił wizerunek Watykanu i uczynił ze swojego życia pomnik na cześć Boga. Analizując sam zamach na Ojca Świętego i to jak wewnątrz ciała kule zmieniły swój kierunek, trudno nie wierzyć, iż to dzięki Matce Bożej, pontyfikat Polaka trwał tak długo.
Dziennikarz dość dużo miejsca poświęcił miejscom, którym Jan Paweł II nadał szczególne znaczenie. Kraków i symbol Bożego Miłosierdzia, czyli Łagiewniki, są dla wielu niezatartym śladem papieskiej obecności. Englisch przyznaje na kartach swojej publikacji, że według niego, sama bazylika pod względem architektonicznym jest dla niego po prostu brzydka, lecz nie można pominąć jej znaczenia, gdy pisze o świętości Polaka.
Książka to bardzo reporterski przekaz, który dla niewierzących będzie niezwykłą okazją przyjrzenia się niezwykłej tajemnicy Stolicy Apostolskiej i nieco głębszej analizy jej funkcjonowania. Dla katolików to jednak pozycja, która dzięki opisom uzdrowień Jana Pawła II i analizie jego pontyfikatu sprawi, że polski święty nie będzie kojarzony tylko ze słynnymi kremówkami.     

***
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Portalowi Sztukater.pl

  http://sztukater.pl/

5 komentarzy:

  1. nie przepadam za takimi książkami, ani biografiami np., ale Jan Paweł II to jedna z niewielu osób, o której życiu i otoczeniu z chęcią poczytam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tylko masz ochotę przeczytać tę książkę , to polecam serdecznie, choć wiem, że zwykle czytasz raczej inne rzeczy :)

      Usuń
    2. od czasu do czasu trzeba poczytać czy zrobić coś innego;))

      Usuń
  2. Czytałam niedawno podobną publikację, ale z Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście ostatnio pojawiło sporo książek o polskim papieżu.

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.