Ads 468x60px

czwartek, 27 lutego 2014

Stephan Talty - Ucieczka z krainy wiecznego śniegu

Autor:  Stephan Talty
Tytuł: „ Ucieczka z krainy wiecznego śniegu"
Tytuł oryginału:
Escape from the Land of Snows The Young Dalai Lama's Harrowing Flight to Freedom and the Making of a Spiritual Hero
Tłumaczenie: 
Aleksandra Machura, Mirko Kuflewicz
Wydawnictwo:
SQN
ISBN:
978-83-63248-33-8
Data wydania: 17 października 2012
Liczba stron: 351
Jak dotąd dość mało wiedziałam o Tybecie. Orientowałam się, co prawda, w położeniu tej krainy pod względem geograficznym, jak również słyszałam o jej trudnych relacjach z Chinami, ale moje informacje były dosyć mgliste.  Podświadomie widziałam mnichów i przedstawianą, gdzieś na łamach mediów, postać Dalajlamy, który był dla mnie raczej kimś w rodzaju przewodnika duchowego buddystów, niż władcy. Wybierając „Ucieczkę z krainy wiecznego śniegu” nie miałam pojęcia, że książka będzie tak ciekawą podróżą w przeszłość, z jednej strony bajkową, ale równocześnie przesiąkniętą bólem oraz odwagą ludzi, chcących ochronić swój kraj.
Śmierć XIII Dalajlamy Tybetu w 1933 roku, była dla mieszkańców górskiego państwa bardzo smutnym wydarzeniem. Władca pozostawił po sobie przepowiednię konfliktu z groźnym sąsiadem, który od lat uzurpował sobie prawo do całkowitej kontroli nad państwem mnichów. Na początku, ta wróżba była dość odległa. Kluczową kwestią okazało odnalezienie kolejnej reinkarnacji przywódcy narodu. Poszukiwacze wyruszyli w niezwykle trudną podróż, by znaleźć tego, który za kilkanaście lat miał decydować o życiu swoich poddanych.  Gdzieś w ubogiej wiosce, mieszkał sobie wtedy mały rezolutny chłopiec, niemający pojęcia, iż już niedługo zmieni się całe jego życie. Nim to jednak się stało, malec zadziwił swoich przyszłych nauczycieli „cudowną” przenikliwością umysłu. Kolejne lata mimo to były przepełnione żmudą nauką medytacji i kontroli nad sobą.
Gdy Jego Świętobliwość w końcu otrzymał pełnię władzy, był w zasadzie niedoświadczonym nastolatkiem, rzuconym w świat bezwzględnej polityki. Relacje z największym sąsiadem zmieniły się po objęciu rządów przez Mao Zedonga i komunistów. Państwu Środka bardzo chciało odzyskać pełną kontrolę nad Tybetem, zważywszy, iż idea pokojowego i religijnego państwa stało się niewygodna. Zasady buddyjskie zakazują użycia przemocy, co skłoniło Chiny do negocjacji z młodym mnichem i skrytą akcję propagandową, mającej skłonić ludzi do „czerwonej” ideologii. Operacja zaognia się przez pewną plotkę, powodując wybuch powstania. Obywatele, chcąc chronić XIV Dalajlamę, postanowili walczyć do ostatniej krwi.
Młody duchowy przewodnik Tybetu, zdecydował się na ucieczkę ze swojego pałacu i szukania pomocy w Indiach. To wydarzenie całkowicie zmieniło mężczyznę przywykłego do luksusu i sprawiło, iż w bardzo krótkim czasie musiał naprawdę dojrzeć. Z mało znaczącego człowieka, okazał się nagle żywym symbolem walki z komunizmem. Jego trudną wędrówkę śledził cały świat. Całkiem nieświadomie Tybetańczycy mieli skrytego sprzymierzeńca, w dążeniu do wolności. Talty przedstawia sytuację zagłębiając się również w działania CIA, które miały pomóc Dalajlamie w zdobyciu nowego, bezpiecznego schronienia. Pomimo uwydatnienia tego wątku, wydaje się, iż główny ciężar pozycji autor kładzie na przywódcy, który zmuszony był wyzbyć się wyzbyć swoich zasad, by móc przeżyć i ochronić religię. Poznajemy go od bardzo prywatnej strony i widzimy jego niepokoje. Sytuację dopełnia niezwykłe świadectwo tych, którzy byli gotowi oddać życie za Jego Świętobliwość. Kilkadziesiąt lat później, obserwator ma okazję porównać, dawny Tybet, z modernistycznym, chińskim krajobrazem. Pewnie dużo prościej byłoby rozpatrywać książkę, widząc w niej jedynie inspirowaną historię, a nie opowieść, która była faktem.  Dziennikarz pisze wszak  niezwykle poetyckim językiem nieprzypominającym doniesień prasowych czy suchych, beznamiętnych notatek z podręcznika. Niestety, długa lista odnośników do materiałów źródłowych pozbawia czytelnika złudzeń. Niemniej trzeba uznać, iż proza dziennikarka, w tym przypadku nie okazała się beznamiętna. Jeśli interesujecie się historią Azji i chcecie poznać prawdziwych bohaterów bez zbędnej otoczki lub szukacie wzruszającej opowieści o niezwykłej odwadze, powinniście dodać ten tytuł do swojej przyszłej listy czytelniczej.


***
Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Portalowi Sztukater.pl

  http://sztukater.pl/

8 komentarzy:

  1. Ja też mało wiem o Tybecie, co nie powinno u mnie mieć miejsca, bo moja siostra jest bardzo zaawansowana w tym temacie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz przecież interesować się tym miejsce, ale jeśli chcesz poszerzyć horyzonty, to gorąco polecam tę książkę :)

      Usuń
  2. to nie do końca moja tematyka, ale zainteresowałaś mnie i ogólnie interesuję się trochę tamtymi rejonami świata, więc warto spróbować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, udało mi się Cię zainteresować, choć to nie Twoja tematyka. Jestem zadowolona po lekturze i mam nadzieję, że Tobie również mogłaby się spodobać :)

      Usuń
  3. Świetna recka, do książki chętnie zajrzę, lubię ten typ literatury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też i to bardzo. Mam nadzieję, że uda mi się pisać nieco częściej o podobnych książkach.

      Usuń
  4. Od jakiegoś czasu zamierzam zainteresować się tą tematyką, więc sobie zapiszę tytuł, chociaż nie wiem kiedy po niego sięgnę, bo mam okropną kolejkę jeżeli chodzi o książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie to rozumiem i życzę, byś znalazła czas na przeczytanie tego tytułu, bo naprawdę warto.

      Usuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.