Ads 468x60px

sobota, 16 lutego 2019

Jak Janusz Zaorski przedstawił ,,Syberiadę polską"?

Tytuł „Syberiada polska"
Reżyseria:  Janusz Zaorski
Scenariusz Michał Komar, Maciej Dutkiewicz
Kraj produkcji:  Polska
 Rok produkcji: 2013
Długość filmu: 2 godz. 5 min.

Kiedy po raz pierwszy usłyszałam, że ma powstać film Syberiada polska, ukazujący losy Polaków zesłanych na Sybir w latach 1939-1941, wiedziałam, iż będzie to nie lada wyzwanie dla Janusza Zaorskiego. Scenariusz produkcji został oparty na mało znanej książce Zbigniewa Domino, co dawało nadzieję na całkiem udany efekt finalny. Sięgnęłam wówczas po pierwowzór literacki, o którym pisałam tutaj. Im głębiej poznawałam fabułę powieści, tym bardziej przeczuwałam, że przeniesienie tej niezwykłej opowieści na ekran może okazać się nieudane. O ile na papierze przez plastyczny opis można przedstawić emocje tłumu, o tyle oko kamery uwielbia wyraziste postacie. Jak więc pogodzić te dwie sprzeczności bez uszczerbku dla opowiadanej historii?

Moim podstawowym wrażeniem po rozpoczęciu oglądania ekranizacji było wciąż rosnące rozczarowanie. Przez pierwszą godzinę seansu byłam bliska rezygnacji z dalszego oglądania tego „dzieła”. Powstrzymywała mnie tylko świadomość, że jako recenzent-amator nie mam do tego prawa. Wszak zawsze istnieje nadzieja, iż w końcu nastąpi coś, co można nazwać „nagłym olśnieniem”.

Trudno zrozumieć, dlaczego zdecydowano się na złagodzenie wszechobecnego tragizmu rozstania bohaterów z rodzinną ziemią oraz ich podróży w wgłąb tajgi. W moim odczuciu, ominięcie aspektu transportu, w którym umierało wielu naszych rodaków. było wręcz nietaktem. Widz nabiera fałszywego przeświadczenia, że życie na Syberii miało w sobie coś z wiejskiej sielanki, podczas gdy Zbigniew Domino w swojej powieści podkreśla, że ludzie byli skazani na ogromną biedę i nie mieli szansy ucieczki, gdyż nawet w drodze do pracy byli pilnowani przez milicjantów z psami.

Akcja filmu toczy się wokół losów rodziny Dolinów, ukazanych oczami dorastającego Staszka (w tę rolę wcielił się Paweł Krucz). Chłopak musi szybko dorosnąć, gdyż traci matkę, zostając jedynie z ojcem i młodszym bratem. Zaorski skupia największą uwagę na postaci Jana, który wpaja swoim synom patriotyzm. Przedstawia bardzo wyraźny podział na ludzi dobrych i złych, jaki niedokładnie odpowiada temu, co odnajdujemy w pierwowzorze literackim, w którym ukazana jest olbrzymia skala różnorodności zachowań. Faktem jest, że Zbigniew Domino był wielokrotnie krytykowany za takie, a nie inne opisanie życia Sybiraków, stąd być może polski reżyser postanowił pójść dużo łatwiejszą i mniej kontrowersyjną drogą. W jego kadrze nie ma miejsca na niedomówienia. Na pierwszym planie stawia bohatera, który porusza widza swą niezłomną postawą, omijając problematyczne wątki innych postaci.
Jeśli chodzi o role warte zauważenia nie sposób zapomnieć o kreacji Natalii Rybickiej, wcielającej się w Sylwię Korcz − dziewczynę, której ojciec za naukę dzieci języka polskiego zostaje skazany za działania przeciwko władzy ZSRR. Młoda aktorka w niezwykły sposób potrafiła przedstawić tragizm kobiety, robiącej wszystko by ocalić siebie i nowo narodzone dziecko przed smutną, beznadziejną rzeczywistością.
Natalia Rybicka jako Sylwia Korcz

Myślę, że film obrazuje powieść tylko w pewnej części, jednak dla mnie było to stanowczo za mało. Liczyłam na produkcję, która wywoła u mnie burzę emocji, a dostałam dość przeciętną, nieporywającą ekranizację.






Pierwotnie tekst ukazał się na  portalu Z kamerą wśród książek.


Powiązane wpisy
Zbigniew Domino - Syberiada polska



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.