Autor: Elżbieta Ceglarek
Tytuł: „Drugie życie Leny"
Wydawnictwo: Rozpisani.pl
ISBN: 978-83-94467-00-5
Data wydania: styczeń 2016
Liczba stron: 404
|
Nasze życie składa się z sukcesów i porażek. O ile te pierwsze potrafią nas uskrzydlić, te drugie mogą położyć się cieniem na naszych poczynaniach. Po traumatycznych wydarzeniach nie zawsze potrafimy zapomnieć o przeszłości. Zdarza się, iż podświadomie tak bardzo boimy się zranienia, iż nie umiemy nikomu zaufać. A przecież życie płynie dalej i musimy w końcu pogodzić z porażką. Tylko jak to zrobić, gdy pamiętamy każdy moment, o którym chcemy zapomnieć? Z taką właśnie sytuacją zmaga się główna bohaterka debiutanckiej powieści Elżbiety Ceglarek.
Lena wydaje się być osobą, która ma wszystko pod kontrolą. Jest dyrektorką jednego z warszawskich przedszkoli, uwielbia swoją pracę i wykorzystuje ją, by nie myśleć o trudnościach. Żaden z jej współpracowników nie wie, iż Lena od wielu lat wspomina klęskę swojego związku. Żyje tak, by jak najmniej czuć… ale do czasu. Pewnego dnia na schodach urzędu miasta wszystko się zmienia. To właśnie wtedy kobieta wpada – i to dosłownie - w objęcia pewnego mężczyzny. Tylko czy Lena zauważy, że właśnie otworzyła się przed nią szansa na nowe „drugie” życie? Czy kobieta będzie w stanie zostawić za sobą wszystkie złe wspomnienia?
O ile mogłoby się wydawać, że początek powieści zwiastuje kiepski romans, to jednak autorka na kolejnych stronach swojej debiutanckiej książki zaskakuje. Muszę przyznać, iż długo nie miałam zamiaru czytać „Drugiego życia Leny”, ponieważ opis na okładce przypomina tysiące innych pozycji na księgarskich półkach. Poza tym raczej nie przepadam za lukrowanymi opowieściami o miłości. Coś jednak sprawiło, że musiałam sięgnąć po ten tytuł. I nie żałuję.
Na początku fabuły wpadamy w pewien rodzaj znajomego schematu, ale równocześnie niejako sami się w niego wplątujemy. Najpierw wydaje się, że treść to tylko przesłodzona sielanka. Marcin zdaje się widzieć w Lenie to, o czym ona już dawno zdążyła zapomnieć. Mężczyzna niemal natychmiast docenia wyjątkowość i kobiecość nieco sarkastycznej pani dyrektor. W tym momencie w naszej bohaterce budzi się niepewność, podszyta strachem. Te uczucia z czasem udzielają się również czytelnikowi, gdyż poznajemy fabułę z punktu widzenia Leny, opisującej wydarzenia z perspektywy czasu.
Narratorka od pierwszej strony wywołuje emocje. Nie ukrywam, iż sporo czasu zajęło mi zrozumienie silnej zewnętrznie, a zranionej wewnętrznie kobiety. To, co działo się na pierwszych kilkudziesięciu stronach powieści sprawiało, że czułam złość, ale równocześnie byłam niezwykle ciekawa, co stanie się dalej. Z biegiem fabuły uczucie niechęci zamieniło się w sympatię, bo coraz bardziej rozumiałam motywacje i uczucia Leny. Wydaje mi się, że ta książka powinna trafić raczej do rąk czytelników z pewnym bagażem życiowych doświadczeń, bo to oni najmocniej utożsamią się z emocjami bohaterki i jej problemami.
Jak już wcześniej wspomniałam, powieść Elżbiety Ceglarek nie jest wyłącznie romansem. Autorka postanowiła poruszyć bardzo trudny temat endometriozy, która według szacunków dotyczy blisko 18 milionów kobiet na całym świecie[1]. Tych, którzy nie lubią opisów szpitalnych procedur, pragnę jednak uspokoić. Pomysłodawczyni tej opowieści skupiła się na uczuciach bohaterki a nie detalach poszczególnych zabiegów. To, w jaki sposób ukazane są dylematy Leny, uważam największy atut tej książki. Sama znając te emocje niejako z własnego doświadczenia, choć w aspekcie innego schorzenia, nie mogłam uwierzyć, iż można tak realnie oddać strach, niepokój czy niepewność. Znam przecież kwestę unikania tematu, mydlenia oczu, a w życiu nie raz wypowiedziałam zdanie. „Zrobię to, ale nie dzisiaj, bo się boję”. Czytelnik będzie miał również okazję zastanowić się, czy można łączyć życie prywatne z zawodowym. Czy to, że Marcin sam zechce zająć się zdrowiem Leny, nie zepsuje rodzącej się między nimi miłości?
Pod względem technicznym dość ciekawa jest kwestia prowadzenia fabuły, opierająca się na ukazaniu kluczowych momentów. Brak tu standardowej ciągłości fabuły oraz spadków napięcia, co sprawia, że książkę czyta się niemal jednym tchem. Równocześnie jest kilka chwil, gdy zabrakło mi dopowiedzenia niektórych sytuacji. Na szczęście, ten maleńki minus nie ma znaczącego wpływu na zrozumienie historii. Ten zabieg przypomina nieco realne zapamiętywanie wspomnień i ma swoje uzasadnienie w kontekście całej opowieści. „Drugie życie Leny” właśnie z tego względu może okazać się świetnym tytułem dla wszystkich tych, którzy nie lubią np. rozwlekłych opisów natury, bądź rozpoczynają swoją przygodę z prozą obyczajową.
Intrygujący jest także schemat budowy charakterów postaci, opierający się na kontrastach. Lena jest wszak silna i delikatna zarazem, a Marcin przejawia wielki spokój, by w kluczowych chwilach być naprawdę stanowczym. Dzięki temu postacie nie są jednowymiarowi i zapadają w pamięć czytelnika.
Podsumowując, „Drugie życie Leny” jest naprawdę dobrą powieścią, choć niepozbawioną kilku niedociągnięć. Pomimo dość słabego początku nie żałuję, iż dałam szansę tej historii. Z każdą stroną widać było, jak autorka nabiera pewności siebie i rozwija skrzydła. Niewątpliwie ta opowieść może dodać trochę motywacji wszystkim tym, którzy akurat przechodzą trudne chwile, bądź potrzebują wytchnienia od wielowątkowych powieści. Mam nadzieję, że Elżbieta Ceglarek nie poprzestanie na tej publikacji, bo widać, że posiada bardzo duży potencjał twórczy, którego nie poznaliśmy jeszcze w pełni. Mimo wszystko ta powieść pokazuje, że czasem warto znaleźć czas na książkę debiutującego autora, bo można być naprawdę pozytywnie zaskoczonym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.