Ads 468x60px

czwartek, 29 sierpnia 2013

Pewne filmowe refleksje

Dziś wpis nieco poza tym co zwykle możecie przeczytać na moim blogu. Wszystko zaczęło się jakieś kilkanaście dni temu od dość miłej rozmowy z moją trenerką osobistą (no dobra rehabilitantką i masażystką, której profesjonalną pracę raczono mi sfinansować na 10 dni).  Od słowa do słowa dowiedziałam się, że w moim mieście wojewódzkim powstało kino 6D i przez okres wakacji oferuje promocję dwa  bilety w cenie jednego. Pomysł na wyjazd padł na podatny grunt i w mgnieniu oka nastąpiła rezerwacja. Oczywiście byłam ciekawa tej  technologii, choć sama przed sobą wiedziałam, że im jestem starsza, tym bliżej mi do klasyki kina. Od pewnego czasu pewnie dużą większą frajdę sprawiłby mi seans West Side Story", ale jak wiadomo nowości zawsze mają większą oglądalność.
Zawsze jakaś większa wyprawa wymaga ode mnie i moich bliskich nie lada umiejętności logistycznych. Tak też było tym razem. Nie wystarczyło zabukować bilety. Dla mnie równie ważne, jak nie ważniejsze jest unikanie barier architektonicznych. Na szczęście akurat w tym przypadku nie było większych problemów, gdyż pomimo iż sala kinowa mieściła się na najwyższym piętrze jednej z galerii handlowych, to jednak ktoś pomyślał o windzie, choć żeby nie było aż tak cukierkowo, zanim ją znaleźliśmy minęło dobrych 25 minut.
Gdy w końcu rozsiadłam się w wygodnym, kinowym  fotelu, w salce liczącej 25 miejsc, tak naprawdę nie wiedziałam, czego mam się spodziewać - za to moi rodzice spodziewali się najgorszego. Przyczyną jest moja nadwrażliwość na dźwięki, która towarzyszy mi od dzieciństwa. Jeden głośniejszy hałas i już, jakimś cudem zrywam się z miejsca. Sama animacja nie spowodowała jednak u mnie takiej reakcji. Ostatecznie mi się podobało.  
W pewnej chwili pojawiła się jednak refleksja. Być może jestem w mniejszości, ale uważam, że współczesne kino idzie w złym kierunku. Dla mnie nie ważne jest to, by odczuwać film przez efekty specjalne. Chciałabym raczej, by twórca chciał mi coś ważnego przekazać, bądź po prostu poprawić mi humor. Niestety dziś coraz mniej jest  takich produkcji.    


24 komentarze:

  1. Bardzo prawdziwy i mądry wniosek Aniu. Niestety takich filmów jest już coraz mniej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nadmiar bodźców, przerost formy nad treścią - to stała tendencja, co stwierdzam z ubolewaniem. Chyba tylko my tego nie kupujemy, młodsi chyba nie wyobrażają sobie nazwanie ciekawym filmu bez efektów specjalnych i strzelanin. Zastanawia mnie, czy dotrwaliby do końca seansu choćby takiego jak "Dwunastu gniewnych ludzi"...
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że to wszystko kwesta kampanii promocyjnych. Mało kto (bez względu na wiek) sięga po klasykę. Być może to prawda, że dziś widz chce efektów specjalnych, ale z drugiej strony często nie ma szansy poznać innych produkcji nastawionych na przekaz emocji.
      Dziękuję za propozycję filmu. Akurat "Dwunastu gniewnych ludzi" jeszcze nie widziałam, a po samym opisie wiem, że muszę to nadrobić.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Dlatego właśnie ja prawie w ogóle nie oglądam dzisiejszych filmów. Wolę stare produkcje, gdzie widoczny jest kunszt reżysera i aktorów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się z Tobą zgadzam. Tęsknię za kunsztem aktorskim, choć bywa on jeszcze czasem widoczny (np. w rolach Meryl Streep, którą podziwiam za jej talent. U mnie to w gruncie rzeczy współczesna telewizja skłoniła do powrotu do klasyki. To pośrednio dzięki serialom zwróciłam uwagę na kariery Betty White czy Rity Moreno. Prawdziwy talent nigdy nie znika. Może być tylko nie do końca wykorzystany.

      Usuń
  4. Ja nie lubię efektów specjalnych. Prawdę powiedziawszy prawie wcale nie oglądam telewizji, a filmy wybieram sobie bardzo starannie. Głównie są to ekranizacje znanych powieści, ale ich realizacja też nie zawsze mi odpowiada. Pamiętam jak po przeczytaniu "Jesiennej miłości" N. Sparksa chciałam zobaczyć "Szkołę uczuć", która powstała na podstawie książki. Miałam naprawdę ogromne oczekiwania, bo książka jest niesamowicie wzruszająca. Dla mnie film okazał się jedną wielką klapą, choć większość ludzi jest nim zauroczona. Fabuła filmu zgadzała się z tą zawartą w powieści tylko w przypadku głównego wątku. Reszta była zwykłym nieporozumieniem. Jeśli ktoś nie czytał książki zanim obejrzał film, to mogę zrozumieć jego zachwyt. Ale w moich oczach film z książką przegrywa już na starcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz dałaś mi do myślenia. "Szkoła uczuć" mi się nawet podobała, ale skoro twierdzisz, że książka jest lepsza, to nie mam wyjścia i muszę przeczytać pierwowzór. Tutaj rozszerzyłaś dyskusję o adaptacje co jak dla mnie stanowi szersze pole do rozmowy. Być może kiedyś poruszę ten temat w którejś notce :)

      Usuń
  5. Zgadzam się z Tobą Aniu, teraz niestety nie liczy się pokazanie wartości i przesłania, a niestety na pierwszy plan wychodzą nowinki technologiczne i bombowe efekty. Szczerze mówiąc, już dawno nie widziałam dobrego filmu, wszystkie, które miałam przyjemność obejrzeć okazały się kiczowate, durne... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz naprawdę trzeba sporo szukać, by znaleźć coś wartościowego, ale czasem można odnaleźć jakąś perełkę. Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. No niestety efekciarstow bierze górę nad opowiadaną historią. A szkoda, bo dobrych filmów produkuje się dzisiaj tak mało. Kiedyś oglądałam filmy niemal codziennie, teraz może 3 w miesiacu, a i to nie zawsze. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Choć może nie ma tego złego, o by na dobre nie wyszło. Masz więcej czasu na czytanie, a znalezienie odpowiedniego filmu na wieczór daje olbrzymią satysfakcję.
      Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  7. Rzeczywiście słuszna końcowa refleksja. Zgadzam się z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutna prawda i chyba wolałabym, żebyś akurat w tej kwestii, nie musiała się ze mną zgadzać.

      Usuń
  8. Są różne filmy. Niektóre współczesne filmy, to przecież świetne produkcje. Jednak taka "masówka" pozostawia wiele do życzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą. Nie zamierzam rezygnować ze współczesnych produkcji, a jedynie rozważnie je wybierać. A "masówka" ma to do siebie, że gdy się chce stworzyć coś dla dużej ilości widzów to niestety trzeba się liczyć z tego typu sytuacją.

      Usuń
  9. Rzeczywiście, coś w tym jest, że obecne ekranizacje nastawione są na łatwiznę i stosują tanie chwyty oraz mnóstwo efektów specjalnych, bez głębszego przekazu czy refleksji. A szkoda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoda i to bardzo, bo pewnie znaleźliby się aktorzy, którzy mogliby pokazać swój talent.

      Usuń
  10. w pełni się Tobą zgadzam. obecnie filmy stawiają na widowiskowość, a nie na opowiadaną historię. jest dużo pościgów, wybuchów, a fabuły i logiki w tym żadnej. stąd jak już chodzę do kina to wybieram tytuły niszowe. polecam ci norweski film Kumple - świetna historia o przyjaźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tym filmie, ale jeszcze nie miałam okazji zobaczyć tej produkcji. Dziękuję za rekomendację, bo wiem już czego szukać :)

      Usuń
  11. Ja kino odpuściłem sobie już dawno temu. Większość wartościowych produkcji to ekranizacje lub adaptacje, które jednak w starciu z książką, na bazie której powstały wypadają blado. Natomiast o filmach, w których liczy się wyłącznie akcja i efekty specjalne, a fabuła jest wyłącznie mało znaczącym dodatkiem szkoda w ogóle wspominać. Reasumując, filmy to dla mnie strata czasu, który wolę poświęcić na lekturę bądź inne rozrywki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Twoje zdanie. Ja sama ciągle wierzę, że można znaleźć perełki filmowe, a od filmów błahych też nie uciekam, choć chciałabym, by tych ambitnych filmów było zdecydowanie więcej. Tobie życzę samych owocnych lektur oraz mnóstwa książek na półce :)

      Usuń
  12. czy chodzi o to kino w Nowym Świecie? ;)

    OdpowiedzUsuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.