Ads 468x60px

niedziela, 21 kwietnia 2013

Moje serce jest w biało - czerwone paski

Fot:  Nula (Anna Kłeczek)
Dzisiaj notka pozaliteracka. Stałych czytelników uspokajam, że nie rezygnuję z pisania o książkach i filmach, a jedynie pragnę Wam przybliżyć inne moje pasje i podzielić się emocjami, które na co dzień odnajduję nie tylko na kartach powieści. Okazja jest naprawdę przednia, bo emocje po wczorajszym finale Mistrzostw Polski  i równocześnie zakończeniu rozgrywek PlusLigi jeszcze nie opadły.
Życie z kibicem siatkówki bywa trudne. Najlepiej mogą o tym powiedzieć moi bliscy, którzy jakoś musieli się przyzwyczaić do tego, że często okupuję telewizor, by znów obejrzeć jakiś mecz, w czasie emisji ich ulubionego serialu. Czuję się kibicem, choć niepełnowartościowym, bo nie  miałam jeszcze okazji kibicować mojej ukochanej Asseco Resovii Rzeszów na hali Chciałabym kiedyś stać się częścią tego biało-czerwonego tłumu na Podpromiu.
Moja fascynacja zaczęła się kilka lat temu od siatkówki reprezentacyjnej. Wtedy nastąpił pierwszy boom powodowany sukcesem naszych siatkarzy i siatkarek. Byłam wtedy zdecydowanie umysłem ścisłym i inspirowała mnie nie tylko uroda sportu, ale również jego statystyka. Z wypiekami na twarzy oglądałam analizy taktyczne wybranych akcji przedstawianych przez trenera Ireneusza Mazura. Temu panu poniekąd zawdzięczam moje stany przedzawałowe i nerwicowe, które mam okazję przeżywać dzięki naszym zawodnikom.

Fot. DrabikPany
Zastanawiacie się pewnie czemu mam swój ulubiony klub i siatkówka reprezentacyjna mi nie wystarcza. Jestem mieszkanką Podkarpacia i chyba nie muszę tłumaczyć, że kibicowanie mam we krwi. Zawodnicy z Rzeszowa mnie niesamowicie motywują i dają mi także siłę do pracy nad sobą. Jako osoba, która codziennie z powodów zdrowotnych, musi przełamywać swoje własne ograniczenia, doceniam to co robią sportowcy, by osiągnąć sukces. 
Fanką Resovii jestem od ponad czterech lat, czyli od czasu, gdy nikt jeszcze nie liczył, że można zwalczyć hegemonię Skry Bełchatów. Cieszę się, że już dwukrotnie miałam okazję obserwować drogę na szczyt rzeszowian. Choć moja ocena sezonu jest nie do końca pozytywna, to jednak temat na inną notkę. Na razie, daję sobie prawo do świętowania wczorajszego sukcesu.

 

24 komentarze:

  1. Wczoraj chwilę oglądałam mecz polskiej siatkówki i to właśnie chyba te drużyny grały przeciwko sobie :) Ale potem przełączyliśmy na Xfactor. Podziwiam Twoje oddanie drużynie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Akurat Resovia wczoraj grała o tej godzinie, ale nie ze Skrą. Cóż u mnie w sobotę istna ekwilibrystyka. Oglądam X-Factor, a w przerwach reklamowych The voice of Poland. Co telewizja robi z człowiekiem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie, że masz jeszcze jakąś pasję oprócz książek. :) Mnie siatkówka nigdy bardzo nie pociągała, wolę jednak piłkę nożną. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze jakoś zapełniać sobie czas, by nie popaść w zwątpienie i depresję. Co do piłki nożnej, to oczywiście oglądam mecze reprezentacji, ale akurat ja nigdy (nawet na powtórkach) nie zauważam spalonego i to doprowadza mnie do furii, bo nie chcę potwierdzać stereotypu.

    OdpowiedzUsuń
  5. za sportem niestety nie przepadam, ale fajnie, że ty jesteś taka wilka fanką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jestem wielką fanką, również maskotki zespołu, czyli wilka właśnie :D

      Usuń
  6. Cieszę się, że Twoja pasja sprawia Ci tyle przyjemności. Ja nie mam serca do sportu niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale masz serce dla ludzi, a to jest dużo ważniejsze :)

      Usuń
  7. Mistrz Mistrz RESOVIA !!! to właśnie Andra zaraziła mnie miłością do "naszych pasiaków" Dzięki Ci za wszystko :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj przesadzasz. Swoją drogą mogłeś się podpisać, bo i tak wiem kim jesteś. Tymczasem pozdrawiam Cię serdecznie moim biało-czerwonym, pasiastym serduchem :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Parę ładnych lat temu zdarzyło mi się być na kilku meczach Resovii. Niesamowita atmosfera na hali porównywalna do "kotła emocji", których możemy uraczyć w sektorze dla najzagorzalszych kibiców podczas meczu piłkarskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cóż, zazdroszczę. W Rzeszowie widać, że ludzie kochają siatkówkę. Sądzę, że niezależnie od dyscypliny sportu jest zawsze grupka zagorzałych fanów, którzy kibicują z całych sił :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie wierzę! Również jestem zagorzałą fanką Resovii i to od lat wielu, pewnie siedmiu czy ośmiu, czyli od czasu kiedy nikt z Resovią się jeszcze nie liczył i nikt na nią nie stawiał. A tu proszę, koniec hegemonii Skry i dwa zwycięstwa Asseco! :-)
    Co do kibicowania na hali, to muszę przyznać, że jeszcze kilka lat temu zdobycie biletów było bardzo łatwe, to i na meczach bywałam. W tym roku miałam okazję być może na 2-3 meczach, ale kompletnie nie ma szans, żeby dostać bilety na któreś z ważniejszych spotkań, pozostaje tylko Strefa Kibica na Rynku :)
    Emocje po Finale już powoli opadają, ale teraz sprawy transferowe podnoszą ciśnienie. Na szczęście, w naszej Resovii zmian wielu raczej nie będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. To ja nie wierzę :) Fajnie poznać prawdziwą fankę, która od lat jest Resoviaczką. Skoro masz tak duży staż w kibicowaniu, to pewnie należysz do tej elitarnej grupy, która jest z drużyną na dobre i na złe. Cieszę się, że ktoś taki zostawia u mnie komentarz.
    Co do transferów to śledzę je z wypiekami na twarzy. Genialnie, że podstawowy skład zostaje niemal nienaruszony. Kluczowe będzie to kto zastąpi Bartmana (jeśli ten odejdzie) i Kovačevića. Mam przeczucie, że może być to jakiś perspektywiczny, młody zawodnik na ataku i pewnie jakaś sława na przyjęciu. O tym jednak, przyjdzie nam się przekonać dopiero za jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzisz w internecie można znaleźć wszystko nawet znaleźć Resoviaczkę. Jakie to miłe ! Moim jak i Twoim marzeniem jest zobaczenie "naszych na żywo". Wierzę że to się spełni. A wiara Andro czyni cuda :) Przesyłam pasiaste całusy :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Masz rację. Wiara czyni cuda i ja w to wierzę. Być może marzenie się spełni dopiero, gdy powstanie nowa hala, ale warto czekać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Aniu, Ty też kibicujesz Resovii? I jak widzę uwielbiasz siatkówkę tak samo jak ja. Muszę do Ciebie maila wysłać w takim razie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Będzie mi bardzo miło dostać wiadomość nie tylko dlatego, że lubisz siatkówkę. ale również dlatego, że cenię to co robisz na blogu i jesteś dla mnie zdecydowanym wzorem do naśladowania. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojeeeej! Nie wiedziałam, że wśród literackich blogerów jest ktoś, kto podziela moją pasję, jaką jest siatkówka!:) Ja co prawda kibicuję ZAKSIE (od wielu, wielu lat. Jeszcze od czasów Mostostalu), ale - jak wiadomo - siatkówka łączy:) Szczególnie teraz, kiedy zaczął się sezon reprezentacyjny.

    Życzę Ci, abyś kiedyś miała okazję obejrzeć mecz na żywo. To wspaniałe przeżycie, którego nie da się opisać słowami. Takie, które wspomina się do końca swojego życia.

    Pozdrawiam serdecznie:)
    Margoo.

    OdpowiedzUsuń
  18. Moje marzenie ma szanse się spełnić. Ale o tym na razie cicho sza...
    Lubię sezon reprezentacyjny bo znikają podziały. Wtedy wszyscy jesteśmy biało-czerwoni. Od siebie nam obu życzę, by nasze ukochane drużyny spotkały się w finale LM w przyszłym sezonie.
    Pozdrawiam z niecierpliwością czekając na Ligę Światową :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje się spełni, moje również być. Dodatkowy smaczek daje fakt, o którym marzyłem tylko w snach. Jednak szczegóły znają nie liczni w tym TY Aniu :)

      Usuń

Zapraszam do komentowania. Czuj się jak u siebie i pisz co myślisz, nie bądź jednak wulgarny/a ani chamski/a. Będę wdzięczna za każdy komentarz.
P.S SPAM będzie bezceremonialnie usuwany. Jeśli chcesz polecić mi jakąś stronę, skorzystaj proszę z zakładki kontakt u góry strony i wypełnij tam odpowiedni formularz.